Już w nadchodzącą sobotę odbędzie się Rajd Barbórka. Jest to tradycyjne zakończenie sezonu sportów motorowych w naszym kraju. Wiemy już, kto zdecydował się wystartować się w tej niezwykle prestiżowej i medialnej imprezie. Oprócz całej plejady gwiazd polskich rajdów samochodowych, na liście są też zagraniczni goście. Szczególnie jedno nazwisko przykuwa uwagę. I kibice z Polski bardzo dobrze je znają…
Rajd Barbórka, czyli plejada gwiazd w Warszawie
Listę zgłoszeń z numerem 1 otwierają Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Oni mają za sobą dobry sezon w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Na Barbórce będą chcieli powtórzyć sukces z ubiegłego roku, czyli zwycięstwo w samym rajdzie oraz na słynnym Ogólnopolskim Kryterium Asów na ulicy Karowej w centrum Warszawy. Z 2 numerem na trasach pojawią się nowi mistrzowie Polski a więc bracia Jarosław i Marcin Szeja. Oni co prawda w samym rajdzie w ostatnich trzech edycjach zajmowali 5. miejsce, natomiast dwa razy z rzędu zajmowali 3. miejsce na Karowej. Po tak udanym sezonie w RSMP z całą pewnością apetyty w tym roku są jeszcze większe.
Wszystkich Polaków pogodzić postara się… Bryan Bouffier. To właśnie jemu oraz jego pilotowi, Jewgenowi Czerwonience – przypadł numer 3. Francuz to kierowca, którego w naszym kraju nikomu przedstawiać nie trzeba. 46-latek jest trzykrotnym mistrzem Polski z lat 2007-2009. To również asfaltowy mistrz Francji z 2010 roku. Mowa tu o kierowcy, który w przeszłości wygrywał m.in. słynny Rajd Monte Carlo (jako rundę IRC). Regularne starty zakończył jednak pięć lat temu. Dopiero w tym roku wystartował w Rajdzie Monte Carlo, gdzie nie poszło mu najlepiej… a drugim i zarazem ostatnim startem będzie dla niego Rajd Barbórka.
Zagraniczny triumfator?
Oczywiście Bryan Bouffier – jako kierowca mocno związany z polskimi rajdami – pojawiał się w przeszłości na Barbórce. Wygrał ten rajd w 2011 roku, pokonując m.in. Tomasza Kuchara i Kajetana Kajetanowicza. W 2017 roku wbił się na podium jadąc autem Proto, co również zasługuje na słowa uznania. Na samej Karowej raczej szczególnie dobrze mu jednak nie szło. Raz wbił się tam na podium – w 2009 roku, kiedy Karowa była jeszcze integralną częścią rajdu. Zwróćmy jednak uwagę na to, iż Bouffier po raz pierwszy od 13 lat wystartuje (o ile się dostanie) na Karowej nie autem Proto a konstrukcją najwyższej kategorii, w tym przypadku Skodą Fabią RS Rally2. I to mocno zmienia punkt widzenia.
Dalej na liście zgłoszeń jest Teemu Asunmaa. jeżeli ktoś nie kojarzy nazwiska, to mowa tutaj o trzykrotnym mistrzu Finlandii. To kierowca, który wygrywał w przeszłości m.in. Rajd Arktyczny w klasie WRC 3. Pytanie brzmi, jakim samochodem pojedzie 37-latek? Lista zgłoszeń mówi o Toyocie Yaris GR. Brak dopisku Rally2 może świadczyć o tym, iż jest to samochód polskiej ekipy K.Rally Team, który na asfalcie rozwijał Kacper Wróblewski a na szutrze właśnie Teemu Asunmaa, dobry kolega szefa ekipy. Być może start w Barbórce będzie kolejną formą promocji Yarisa, który uzyskał niedawno homologację PZM i będzie mógł startować w rajdach w Polsce. Na bazie Rajdu Cieszyńska Barbórka można stwierdzić, iż osiągi Yarisa od K.Rally Team są bliskie samochodom Rally3. A to – przy równych warunkach – raczej uniemożliwia walkę o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej i samej klasie R1.
Zwycięzca nieoczywisty?
Na czterech wyżej wymienionych kierowcach lista faworytów się nie kończy. Łukasz Byśkiniewicz podkreśla, iż dla niego, jako Warszawiaka, jest to rajd wyjątkowy. „Byśki” dosyć nieoczekiwanie wygrał Karową w 2022 roku. Była to wówczas nie mała sensacja, natomiast startujący nieco wcześniej Byśkiniewicz skorzystał z dobrych warunków atmosferycznych. Kiedy te się zmieniły, czołówka rajdu nie była już w stanie poprawić czasu Warszawiaka. Dalej na liście jest Jakub Matulka, który przesiada się do Skody Fabii RS Rally2. Z jednej strony to nowy samochód, który dysponuje większą mocą. Jednak z drugiej Kuba nie ma w nim doświadczenia, a Rajd Barbórka oznacza bardzo techniczne próby, gdzie wyczucie samochodu jest niezwykle istotne. A sama moc często przeszkadza, zamiast pomagać. Wiele tutaj zależy od warunków, jakie zastaną w Warszawie zawodnicy.
Rajd Barbórka to o tyle piękna impreza, iż startują w niej często zawodnicy z innych dyscyplin motorsportu, lub ci, którzy odpuszczali sobie starty przez cały sezon. Do tej pierwszej kategorii należy Michał Ratajczyk znany z wyścigów górskich. On zawsze w Barbórce prezentował się bardzo dobrze i zawsze był jednym z kandydatów do podium. Zarówno w rajdzie, jak i na Karowej. Nigdy nie wolno go lekceważyć. W tej drugiej kategorii są Wojtek Chuchała i Adam Sroka. Ten pierwszy nie przejechał w tym roku żadnego rajdu. Drugi wystartował tylko w Rajdzie Małopolski. Tymczasem panowie przywiozą do Warszawy odpowiednio Fabię RS Rally2 i GR Yarisa Rally2, a więc aktualnie najnowsze i najbardziej zaawansowane technologicznie auta kategorii Rally2.
Rajd Barbórka, czyli wojna technologii
Długo mógłbym się rozpisywać o kolejnych pozycjach na liście zgłoszeń. Prawda jest taka, iż w Warszawie pojawi się plejada gwiazd. Będzie niezwykle utalentowana młodzież w autach Rally3, auta Proto, Imprezy, Lancery… a choćby dakarowy Hilux T1. Łącznie zobaczymy aż 40 aut w klasie R1 dla aut z napędem na cztery koła. Klasy R2 i R3 to z kolei ośki. Tutaj mamy m.in. mistrza kręcenia beczek ośką czyli Kamila Kawalca, czy niesamowicie ogarniającego swoje BMW Artura Sękowskiego. Nie zabraknie też aut historycznych na czele z Audi Quattro S1 Grzegorza Olchawskiego.
Pamiętajmy o tym, iż Barbórka to wojna technologii… w przenośni, ale i dosłownie. choćby samochody, które wyglądają tak samo, mogą się od siebie diametralnie różnić. Regulamin dopuszcza bowiem przerabianie aut w taki sposób, aby były jeszcze szybsze i miały jeszcze więcej mocy. Odbywa się to kosztem wagi, natomiast niektórzy się na taki zabieg decydują. Na koniec dodajmy, iż w Warszawie pojawi się też Kajetan Kajetanowicz. On natomiast po raz kolejny nie wystartuje w samym rajdzie. Kibice będą mogli w tym przypadku liczyć wyłącznie na przejazdy pokazowe.