Piłkarz Legii przeszedł do historii. "Nawet o tym nie marzyłem"

3 tygodni temu
- Dla mnie to wielka chwila. Znalazłem się w gronie wybitnych zawodników i szczerze mówiąc, nigdy choćby o tym nie marzyłem - po meczu z Chelsea (2:1) powiedział Artur Jędrzejczyk, który przeszedł do historii Legii Warszawa, rozgrywając w niej 400. mecz.
Była 86. minuta meczu Legii z Chelsea na Stamford Bridge, gdy na boisku pojawił się Artur Jędrzejczyk. Dla 37-letniego obrońcy, który zmienił Jana Ziółkowskiego, był to szczególny moment, bo rozegrał 400. mecz w barwach warszawskiego klubu.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki: Ja się już nie nadaję na poważną piłkę


Jędrzejczyk trafił do Legii w 2006 r. z Igloopolu Dębica. 37-latek grał w klubie przez siedem lat i odszedł do Krasnodaru. Do Legii wrócił w grudniu 2015 r. na wypożyczenie, a rok później został wykupiony z rosyjskiego klubu.


Dziś Jędrzejczyk jest legendą Legii. Więcej meczów w klubie rozegrali jedynie Jacek Zieliński (404) oraz Lucjan Brychczy (452). 41-krotny reprezentant Polski zdobył z Legią po sześć mistrzostw i Pucharów Polski, jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii klubu.


Po czwartkowym meczu z Chelsea (2:1) w Londynie Jędrzejczyk, który rzadko udziela się w mediach, porozmawiał z polskimi dziennikarzami. - Tylko nieliczni mogli rozegrać 400 meczów w takim klubie jak Legia. To spotkanie, zwłaszcza na takim stadionie jak Stamford Bridge i przeciwko takiemu rywalowi jak Chelsea, zapamiętam do końca życia. To była długa i wyboista droga, ale udowodniłem, iż ciężką pracą można zajść naprawdę daleko. Jestem szczęśliwy i dumny - powiedział Jędrzejczyk.
"Nawet o tym nie pomyślałem"
- Dla mnie to wielka chwila. Znalazłem się w gronie wybitnych zawodników i szczerze mówiąc, nigdy choćby o tym nie marzyłem. Do drugiego w klasyfikacji Jacka Zielińskiego nie zostało mi wiele meczów, ale zobaczymy, czy będzie mi dane go przegonić. Na razie cieszę się każdą chwilą spędzoną w tym klubie i tej drużynie. Nie jestem tylko od grania, ale też od pomocy innym. Znam realia Legii od podszewki, chcę to wykorzystać - dodał.


- Zwycięstwo sprawiło, iż ten wieczór ma dodatkowy, magiczny smaczek. Co prawda odpadliśmy z Ligi Konferencji, ale pokazaliśmy się z dobrej strony. Przeciwstawiliśmy się Chelsea, pokazaliśmy, iż potrafimy grać w piłkę, wygraliśmy i mieliśmy okazje, by wygrać jeszcze wyżej.
- Pamiątka z takiego meczu? choćby o tym nie pomyślałem. Moja koszulka z tego spotkania zostanie w klubie, bo to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla mnie, ale i dla Legii. Koszulka będzie wisiała gdzieś w gablocie, a o niezbędną resztę zadbam ja - mówił z uśmiechem Jędrzejczyk.


Na koniec 37-latek został spytany o swoją przyszłość w Legii. Wraz z końcem obecnego sezonu wygasa jego umowa z klubem. - Chcę zostać w Legii, bo czuję się na to gotowy. Zdrowie mi dopisuje i wydaje mi się, iż jeszcze trochę meczów przede mną. W przyszłym tygodniu mamy porozmawiać na temat mojej przyszłości. Ja jestem gotowy i otwarty, ale za kilka dni będę wiedział więcej. Legia to mój dom - podsumował Jędrzejczyk.
Idź do oryginalnego materiału