Francuzi powoli przywykli do krajobrazu SEC. David Bellego i Dimitri Bergé wręcz zamienili się obecnością w cyklu. Ten pierwszy występował w czempionacie w latach 2019-2022. Z kolei obecny reprezentant Cellfast Wilków Krosno występuje tu nieprzerwalnie od właśnie sezonu 2022.
Dimitri Bergé ograł gwiazdę PGE Ekstraligi
Francuz w całych zawodach zgarnął 12 punktów. Tyle samo „oczek” zgarnął Michael Jepsen Jensen. Z tego powodu żużlowiec z Marmande zmierzył się z Duńczykiem w biegu dodatkowym, którego stawką było miejsce na najwyższym stopniu podium. W nim górą wyszedł reprezentant Trójkolorowych.
– Oczywiście, iż świetnie jest wygrać zawody. Zwłaszcza, którego stawką jest udział w dużym turnieju. Zwycięstwo zawsze zwiększa pewność siebie, a poza tym to dobra motywacja przed kolejnymi meczami w Polsce – powiedział nam Francuz po zawodach.
Cała ta historia mogła się jednak nie wydarzyć. Bergé zajął bowiem piąte miejsce podczas rundy kwalifikacyjnej w Brokstedt. Tym samym pierwotnie nie znalazł się na liście startowej. Niemniej szansa na występ nadarzyła się wskutek rezygnacji Andersa Thomsena. Skandynaw miał zapewniony udział w finałach, ponieważ rok temu zajął w klasyfikacji generalnej cyklu czwartą pozycję.
Zgodnie z regulaminem, jego miejsce zajął Patryk Dudek, który w niemieckiej eliminacji okazał się najlepszy. W efekcie do obsady SEC Challenge wskoczył właśnie zawodnik Wilków Krosno, który w pełni wykorzystał możliwość, jaka mu się trafiła.
Tym samym sezon 2025 będzie siódmym z rzędu, w którym w SEC wystartuje reprezentant Trójkolorowych.
– Z pewnością to dobra wiadomość dla naszego środowiska żużlowego, iż znowu mamy reprezentanta w Mistrzostwach Europy. Ogromnie się cieszę z dostania się do cyklu SEC. Mam w ten sposób już prawie w pełni rozrysowany sezon, wiem na czym mogę się skupić i czekam z niecierpliwością na pierwszą rundę SEC – dodał sam zainteresowany.

Dla części droga do Stralsund wiodła przez Francję
16 maja kraj ze stolicą w Paryżu ugościł historyczną rundę kwalifikacyjną do SEC. Na torze w Lamothe-Landerron najlepiej czuł się Szymon Woźniak, który wygrał zawody z dorobkiem 13 punktów. Podium uzupełnili Wiktor Przyjemski oraz David Bellego. Oprócz nich bilet do Stralsund wywalczył Przemysław Pawlicki, który w biegu dodatkowym ograł Olivera Berntzona i Stevena Goreta.
– Prawdopodobnie to była największa i zarazem najważniejsza impreza jaka odbyła się w Lamothe-Landerron. Tego typu zawody świadczą o tym, iż nasz sport rozwija się prężnie we Francji – zauważył Bergé.
To nie jedyna duża impreza, która się szykuje w jego ojczyźnie. W wakacje w Mâcon odbędzie się finał Drużynowych Mistrzostw Europy U24. Przed rokiem miejscowość ta była gospodarzem jednej z trzech rund kwalifikacyjnych do SGP 2. Polscy kibice mogą również kojarzyć pojedynek Adriana Cyfera z Davidem Bellego, który rozegrał się w okresie 2014. Pod Lyonem odbył się wówczas półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Wychowanek Stali Gorzów zwyciężył wtedy w całym turnieju z kompletem punktów, czym wprawił w osłupienie nie tylko lokalnych kibiców, ale i samego Francuza, z którym w ubiegłym sezonie reprezentował barwy „Jaskółek” z Tarnowa.
– Ostatnio obrano kurs na to, aby poprawić co można na stadionach. Z roku na rok dochodzi do pewnych zmian. Oznacza to, iż ściągamy do siebie duże turnieje, a do Mâcon będzie warto pojechać w tym roku na Drużynowe Mistrzostwa Europy U24 – zdradził.
Bergé widzi rozwój żużla
W Wielkiej Brytanii praktycznie co rok słyszy się o zamykaniu kolejnego ośrodka. Za przykład można tutaj podać sytuacje z drużyną z Birmingham, która po sezonie zniknie z żużlowej mapy Wielkiej Brytanii. Do tego wszystkiego można dodać Peterborough. Arena na której w 2001 roku świat zaskoczył Dawid Kujawa, po raz ostatni gościła zawody nieco ponad 19 miesięcy temu.
We Francji wygląda to niemalże odwrotnie. Całkiem niedawno, bo od prawie trzech lat żużlowcy mają okazję rywalizować w Miramont de Guyenne. Do tego cały czas istnieje liga francuska, chociaż nie biorą w niej udziału wszystkie możliwe ośrodki.
– Na szczęście tak to wygląda, iż się rozwijamy, a nie zwijamy. To pozytywne, iż potrafimy również otwierać nowe ośrodki. Każda taka rzecz cieszy, bo widać, iż środowisko się rozrasta. Mam nadzieję, iż to się utrzyma, ponieważ sporo ludzi naprawdę wykonuje kawał ogromnej pracy, żeby to wszystko miało ręce i nogi – wypowiedział się Bergé na temat stanu rodzimego żużla.
W historii Speedway Grand Prix jeszcze nigdy nie wystartował żaden Francuz. Na liście zawodników, którzy odjechali pełny turniej, można znaleźć między innymi. Austriaka [Franza Leitnera], Chorwata [Juricę Pavlica] czy też Ukraińca [Aleksandra Łoktajewa], ale nie ma nikogo z kraju znad Sekwany. Do tego można dodać, iż dawniej swoich przedstawicieli, ale również i na stałe kibice oglądali Słowaka [Martina Vaculíka], Węgra [Zoltána Adorjána] czy też Włocha [Armando Castagnę]. Żużlowiec z Marmande nie ukrywa, iż zmiana tego statusu bardzo by się przydała.
– Nie ma innej możliwości. To ogromny cel dla nas, żeby znaleźć się w cyklu Speedway Grand Prix. Zwłaszcza, iż nigdy nie było żadnego z nas tam. Niemniej to melodia przyszłości, zobaczymy jak potoczy się życie – zakończył zwycięzca tegorocznego SEC Challenge.
