Piekło obcokrajowców? Wielu z nich może mieć ogromny problem!

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Anomalia na rynku

Już przed rokiem byliśmy świadkami ciekawej sytuacji na rynku transferowym. Pierwszy raz od dawna mogliśmy zaobserwować, iż mieliśmy więcej chętnych zawodników do jazdy w Metalkas 2. Ekstralidze niż miejsc w składzie. Dotyczyło to w dużej mierze obcokrajowców powyżej 24. roku życia. To sprawiło, iż nie tylko wszystkie kluby mogły znaleźć interesujące „okazje”, ale niektórzy zawodnicy w ogóle nie znaleźli zatrudnienia na tym szczeblu rozgrywkowym!

Spójrzmy sobie jak prezentowała się lista klasyfikacyjna „dorosłych” seniorów w okresie 2024. Do tego grona zaliczają się też Tim Sørensen oraz Jonas Seifert-Salk, którzy w zeszłym roku byli zawodnikami U24, jednak był to dla nich ostatni sezon w tej kategorii. W związku z tym w negocjacjach oczywiście nie byli brani pod uwagę jako U24. Pogrubioną czcionką zaznaczono zawodników, którzy w okresie 2025 startują w PGE Ekstralidze, a kursywą tych, którzy w listopadzie nie znaleźli zatrudnienia w Metalkas 2. Ekstralidze. Liczba porządkowa oznacza miejsce w klasyfikacji indywidualnej.

Lista klasyfikacyjna obcokrajowców M2E w 2024 roku

1. Brady Kurtz – 2,402
4. Ryan Douglas – 2,216
5. Chris Holder – 2,172
6. Aleksandr Łoktajew – 2,137
7. Nicki Pedersen – 2,132
8. Dimitri Bergé – 2,122
9. Frederik Jakobsen – 2,114
10. Kai Huckenbeck – 2,077
11. Andreas Lyager – 2,076
12. Rohan Tungate – 2,067
14. Niels-Kristian Iversen – 2,015
15. Luke Becker – 2,000
17. Kenneth Bjerre – 1,981
20. Václav Milík – 1,921
21. Jacob Thorssell – 1,914
22. Oliver Berntzon – 1,907
24. Matias Nielsen – 1,859
25. Nicolai Klindt – 1,833
27. Tim Sørensen – 1,783
29. Jonas Seifert-Salk – 1,667

Jak zatem widać z powyższego zestawienia, z grona dwudziestu obcokrajowców na torach Metalkas 2. Ekstraligi, dwunastu zawodników znalazło zatrudnienie w listopadzie, czterech odeszło ligę wyżej, a czterech nie znalazło się pierwotnie w składach klubów z zaplecza elity.

W to miejsce z PGE Ekstraligi zeszli Tai Woffinden oraz Ben Cook, który spadł razem z Fogo Unią Leszno. Z KLŻ natomiast weszli Timo Lahti i Marko Lewiszyn. Obaj pozostali w zespole beniaminka z Tarnowa. Ponadto zatrudnienie znaleźli Josh Pickering oraz Matej Žagar. Australijczyk nie był klasyfikowany, bo odjechał tylko pięć spotkań w Metalkas 2. Ekstralidze, natomiast Słoweniec miał przerwę od startów w Polsce.

Warto zaznaczyć, iż na najniższym szczeblu pozostały zagraniczne gwiazdy KLŻ – Sam Masters, Adam Ellis oraz Kim Nilsson. Każdy z nich mógł się pochwalić średnią co najmniej na poziomie 2,200 punktu na bieg. Można zatem zakładać, iż każdy z nich miałby szansę zaistnieć na wyższym poziomie.

Z powyższego zestawienia widać zatem, iż aby znaleźć zatrudnienie w listopadzie trzeba było naprawdę się wykazać bardzo solidną jazdą. Co też ciekawe, tacy zawodnicy jak Andreas Lyager czy Václav Milík, którzy znaleźli się w drugiej dziesiątce klasyfikacji indywidualnej, mieli ogromne problemy ze znalezieniem klubu. Ostatecznie wylądowali oni w H. Skrzydlewska Orle Łódź, który właśnie czekał na takie okazje na rynku transferowym.

Za rok będzie jeszcze gorzej!

Jeśli chodzi o przyszłoroczną sytuację obcokrajowców na rynku, to wiele wskazuje na to, że…będzie ona wyglądać jeszcze gorzej. Ma to oczywiście związek z przepisem o zawodniku do lat 24. Kolejni zawodnicy jednak z czasem opuszczają tę kategorię wiekową, co oznacza, iż rynek robi się coraz szerszy. W przyszłym roku do grona „dorosłych seniorów” dołączą kolejni zawodnicy, którzy będą mieć ambicje podpisać kontrakt w Metalkas 2. Ekstralidze.

Głównymi kandydatami są Jan Kvěch, Tom Brennan oraz Benjamin Basso. Czech w tej chwili zdobywa punkty dla PRES Grupy Deweloperskiej Toruń, Brytyjczyk jest bardzo solidnym punktem Abramczyk Polonii Bydgoszcz (14. średnia rozgrywek), a Duńczyk robi prawdziwą furorę w barwach Wybrzeża Gdańsk w KLŻ. Nieco w tle za nimi pozostało Jonas Knudsen. 24-latek co prawda nie błyszczy w barwach Falubazu Zielona Góra, jednak w ostatnich tygodniach notuje wyraźną zwyżkę formę. Kto wie czy jeżeli nie utrzyma dobrej dyspozycji, to nie znajdzie się w notesach prezesów z drugiej klasy rozgrywkowej.

Wpływ na sytuację transferową mogą też mieć Jakub Miśkowiak oraz Wiktor Lampart. Któryś klub może postawić na któregoś z nich kosztem zawodnika zagranicznego. W przypadku Miśkowiaka niewykluczone też, iż pozostanie on w PGE Ekstralidze, ale wówczas może on „wypchnąć” któregoś ze stranieri.

Ktoś się skusi na młodych Polaków?

Są też dobre informacje dla obcokrajowców. W tym roku kilku polskich zawodników kończy wiek juniora, w związku z czym niektóre kluby będą mogły skorzystać z wariantu składu z trzema obcokrajowcami i polskim U24. Najciekawsze nazwiska w tym gronie, które będą mogły zasilić kadry klubów z Metalkas 2. Ekstraligi to Jakub Krawczyk, Kacper Łobodziński i Piotr Świercz. Ponadto ostatni sezon młodzieżowca mają w tej chwili Bartosz Nowak, Miłosz Wysocki oraz Olivier Buszkiewicz. W ich przypadku jednak wątpliwe jest, aby któryś z nich znalazł zatrudnienie w tej lidze.

Niemniej jednak, wobec posuchy na rynku krajowych żużlowców, być może ktoś da szansę tym zawodnikom. Byłaby to szczególnie atrakcyjna opcja gdyby ktoś dysponował solidną formacją młodzieżową. Kto wie czy jakiś zespół nie postanowi też sięgnąć po ścigających się na torach KLŻ Krzysztofa Sadurskiego, Dawida Rempałę czy Kacpra Grzelaka.

Jak wygląda rynek żużlowców?

Wariant z trzema obcokrajowcami jest jednak bardzo ryzykowny i w tej chwili w Metalkas 2. Ekstralidze korzystają z niego wyłącznie Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski oraz Autona Unia Tarnów. To oznacza, iż w pierwszych składach drużyn zaplecza elity ściga się w tej chwili osiemnastu obcokrajowców powyżej 24. roku życia. Ciężko w tym momencie stwierdzić jak dokładnie ta liczba będzie wyglądać w przyszłym sezonie. Można jednak być pewnym, iż sytuacja na rynku będzie arcyciekawa.

Przyjrzyjmy się jak dokładnie w tej chwili wygląda rynek żużlowców „zainteresowanych” startami na drugim szczeblu rozgrywek w przyszłym sezonie. Biorąc pod uwagę liczbę „migracji” między ligami, można założyć, iż w zasięgu zainteresowań klubów poza wszystkimi żużlowcami ścigającymi się w tej chwili w tej lidze, mogą być żużlowcy legitymujący się średnią około 1,600 lub słabszą w PGE Ekstralidze lub 2,100 lub więcej w Krajowej Lidze Żużlowej.

„Rynek zawodników” (średnie na dzień 1 lipca)

1. Jaimon Lidsey – 1,619
2. Andrzej Lebiediew – 1,519
3. Mads Hansen – 1,514
4. Jan Kvěch – 1,415
5. Chris Holder – 1,412
6. Rasmus Jensen – 1,209
7. Jonas Knudsen – 0,800

8. Ben Cook – 2,400
9. Luke Becker – 2,360
10. Ryan Douglas – 2,279
11. Kai Huckenbeck – 2,205
12. Aleksandr Łoktajew – 2,156
13. Kenneth Bjerre – 2,139
14. Tom Brennan – 1,897
15. Timo Lahti – 1,895
16. Frederik Jakobsen – 1,863
17. Andreas Lyager – 1,778
18. Nicolai Klindt – 1,739
19. Dimitri Bergé – 1,722
20. Matej Žagar – 1,718
21. Josh Pickering – 1,617
22. Marko Lewiszyn – 1,538
23. Oliver Berntzon – 1,514
24. Václav Milík – 1,512
25. Jacob Thorssell – 1,464
26. Matias Nielsen – 1,454
27. David Bellego – 1,353

28. Niels-Kristian Iversen – 2,625
29. Sam Masters – 2,588
30. Benjamin Basso – 2,455
31. Tim Sørensen – 2,323
32. Jonas Seifert-Salk – 2,105

Dla kogo pozostanie KLŻ?

W powyższym zestawieniu mamy aż trzydziestu dwóch zawodników. Nie wiadomo jeszcze czy do rywalizacji powróci Tai Woffinden, a kto wie, czy on również nie będzie łakomym kąskiem na rynku.

Ważnym czynnikiem na pewno będzie kwestia awansu. Obowiązujące kontrakty z Abramczyk Polonią Bydgoszcz będą mieć Kai Huckenbeck oraz Aleksandr Łoktajew. Wiadomo więc, iż w razie awansu bydgoszczan, oni będą startować w PGE Ekstralidze. jeżeli chodzi o Fogo Unię Leszno, to oni najpewniej zostawiliby w składzie Bena Cooka. jeżeli chodzi o beniaminków Metalkas 2. Ekstraligi, sporą część zawodników mogłoby zachować Wybrzeże Gdańsk. W przypadku awansu Ultrapur Startu Gniezno, z pewnością na wyższym poziomie poradziłby sobie Sam Masters.

Podobnie może to zadziałać w drugą stronę i potencjalny spadkowicz być może będzie chętny zatrzymać w swoich szeregach żużlowców, którzy ścigali się dla nich w okresie 2025. To by też mogło oznaczać, iż do niższej ligi zejdzie zawodnik spoza listy, na przykład Rohan Tungate w przypadku spadku Innpro ROWu Rybnik.

Niemniej jednak, można założyć, iż w dwóch najwyższych ligach znajdzie się miejsce dla około 22-24 zawodników z wyżej wymienionej listy. To by oznaczało, iż wielu solidnych obcokrajowców będzie musiało zakotwiczyć w Krajowej Lidze Żużlowej lub posiłkować się kontraktem warszawskim i czekać na swoją okazję.

Wielu z nich prezentuje dość zbliżony poziom i wydaje się, iż spać spokojnie mogą na ten moment wyłącznie zawodnicy ze średnią powyżej 2,0 w Metalkas 2. Ekstralidze. Zawodnicy poniżej tego progu będą musieli mocno drżeć o to czy któryś klub się na nich skusi. Na pewno też to nie oni będą rozdawać karty na rynku transferowym.

Kto na tym zyska?

Największym beneficjentem takiej sytuacji na rynku są oczywiście kluby oraz prezesi. Już przed tym sezonem H. Skrzydlewska Orzeł Łódź i Autona Unia Tarnów nie brały udziału w licytacji o zawodników, a jedynie „pozbierali” to co zostało na rynku. Nie tylko udało im się zaoszczędzić sporo pieniędzy, ale też przy tym zbudować konkurencyjny skład. Nie jest wykluczone, iż obie ekipy wypełnią postawione przed sobą cele i utrzymają się w lidze. Na ten moment bowiem jedni i drudzy znajdują się na „bezpiecznych” miejscach w tabeli (choć jak doskonale wiadomo, wszystko rozegra się we wrześniu). W tegorocznym okienku transferowym należy zatem oczekiwać, iż sprawa będzie wyglądać podobnie. Pula zawodników pozostało szersza, więc po raz kolejny kluby będą miały spory wybór żużlowców za niezbyt wysoką cenę. To też znacząco ułatwi działania beniaminkowi. Ten bowiem będzie mieć do dyspozycji wielu interesujących rajderów, którzy będą chcieli pozostać na drugim szczeblu rozgrywek.

Dimitri Berge


Idź do oryginalnego materiału