Pięć setów w meczu Alcaraza na Wimbledonie. Co za dramaturgia, co za emocje!

3 dni temu
Zdjęcie: screen: Polsat Sport


Gdy Frances Tiafoe prowadził 2:1 z Carlosem Alcarazem w setach, to wydawało się, iż będziemy świadkami sensacji w trzeciej rundzie Wimbledonu. Hiszpan straciłby szansę na obronę tytułu, a także sporo punktów w rankingu ATP. Finalnie Alcaraz pokazał klasę i po niemal czterech godzinach wygrał 5:7, 6:2, 4:6, 7:6 (2), 6:2. "Carlitos" zagrał niemal perfekcyjnego tie-breaka w czwartym secie i punktował każdy błąd przeciwnika.
Wimbledon był jedynym turniejem wielkoszlemowym, który w poprzednim sezonie wygrał Carlos Alcaraz (3. ATP). Wtedy Hiszpan pokonał w finale 1:6, 7:6, 6:1, 3:6, 6:4 Serba Novaka Djokovicia (2. ATP). W tym roku Alcaraz wygrał już Indian Wells oraz Roland Garros. W kwietniu i maju Alcaraz odpuścił turnieje ATP 1000 w Monte Carlo i Rzymie ze względu na kontuzję ramienia. Jeszcze przed Wimbledonem Hiszpan odpadł w 1/8 finału turnieju w Londynie, co było ogromną sensacją.
REKLAMA


Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek


Czytaj także:


Sensacja w meczu Zielińskiego na Wimbledonie


Jego rywalem w trzeciej rundzie Wimbledonu był Amerykanin Frances Tiafoe (29. ATP), z którym do tej pory grał dwukrotnie. W 2021 r. w pierwszej rundzie w Barcelonie lepszy był Tiafoe (6:4, 7:6), natomiast rok później w półfinale US Open triumfował Hiszpan (6:7, 6:3, 6:1, 6:7, 6:3). Tiafoe przyjeżdżał na turniej z negatywnym bilansem spotkań w 2024 r. (13 zwycięstw, 14 porażek).
Na początku Wimbledonu Tiafoe ostro odniósł się do faktu, iż był jednym z ostatnich zawodników rozstawionych w turnieju. - W zeszłym roku w tym tygodniu Wimbledonu byłem dziesiąty na świecie, a teraz jestem ledwo rozstawiony. Przegrywam z jakimiś klaunami. Nienawidzę tak mówić, ale jestem po prostu szczery - opowiadał Amerykanin.
Alcaraz uniknął odpadnięcia z Wimbledonu. "Mistrzowska mentalność"
Tiafoe prezentował się rewelacyjnie w trakcie tego spotkania, a dzięki swojej popisowej grze regularnie był oklaskiwany przez kibiców. Pierwszego seta Amerykanin wygrał 7:5, dwukrotnie przełamując Alcaraza. Ten set mógł wyglądać jeszcze bardziej okazale, natomiast Hiszpan obronił aż pięć break pointów, w tym trzy w dziewiątym gemie. Tiafoe miał zdecydowanie lepszą skuteczność przy zdobywaniu punktów po swoim serwisie. W drugim secie Alcaraz wygrał 6:2 i nie musiał bronić ani jednego break pointa, choć podczas meczu miał problemy z returnowaniem przy podaniu Tiafoe.


Czytaj także:


Życiowy sukces Paolini! Zaczęła wolno, a potem włączyła tryb turbo


Alcaraz rozpoczął trzeciego seta od obrony dwóch break pointów, a potem utrzymał własne podanie w trzecim gemie. Tiafoe nie dał szans rywalowi na przełamanie i wygrał seta 6:4, znacznie przybliżając się do sprawienia sensacji. Przez długi czas czwartego seta kilka wskazywało na to, iż dojdzie do przełamań, aż Alcaraz popełnił dwa proste błędy w dziewiątym gemie i było 0:30. Ostatecznie Hiszpan wygrał cztery kolejne punkty i utrzymał własne podanie.


O rozstrzygnięciu czwartego seta zdecydował tie-break. W nim Alcaraz absolutnie dominował i do stanu 5:0 punktował każdy błąd bądź zawahanie się przeciwnika. Tiafoe poślizgnął się na korcie przy stanie 1:5, ale był w stanie wrócić do rywalizacji, a potem popisał się znakomitym lobem na Alcarazie. Hiszpan wygrał tie-breaka 7:2 i doprowadził do decydującej partii.
Alcaraz wszedł bardzo dobrze w seta, a w trzecim gemie miał dwa break pointy i zdołał uzyskać przewagę. Po piątym gemie Hiszpan prowadził 4:1 z przewagą podwójnego przełamania. "Carlos Alcaraz w piątych setach to tryb bestia. Mistrzowska mentalność" - pisał Filip Modrzejewski ze Sport.pl. Tiafoe popełniał coraz więcej niewymuszonych błędów i nie był w stanie się zbliżyć do rywala. Alcaraz wygrał seta 6:2 i wywalczył awans do kolejnej rundy.
Alcaraz zagra w czwartej rundzie Wimbledonu ze zwycięzcą spotkania między Brandonem Nakashimą (65. ATP, USA) a Ugo Humbertem (16. ATP, Francja).
Idź do oryginalnego materiału