Pięć godzin czekania na jedną piłkę. Nieprawdopodobne sceny w Dubaju!

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Screen z TV i https://x.com/WTA/status/1891755290594341033


Kuriozalnie przebiegał pierwszy wtorkowy mecz na korcie centralnym w Dubaju. Starcie Jasmine Paolini - Eva Lys wielokrotnie było przerwane po rozegraniu raptem kilku punktów z powodu zbyt śliskiej nawierzchni. Przy piłce meczowej dla Włoszki w drugim secie, opady deszczu się rozkręciły, przez co zawodniczki musiały opuścić kort.
Wtorek był dniem inauguracyjnego występu Igi Świątek w turnieju WTA 1000 w Dubaju. Mecz polskiej tenisistki z Wiktorią Azarenką zaplanowano jako drugi na korcie centralnym. Jako pierwsze pojawiły się na nim Jasmine Paolini - turniejowa czwórka - oraz Eva Lys, czyli rewelacja ostatniego Australian Open. Lys grała ze Świątek w czwartej rundzie Australian Open, ale przegrała 0:6, 1:6.


REKLAMA


Zobacz wideo Szymon Marciniak przygotowywał się do sezonu z piłkarzami. "Na testach wypadał lepiej niż zawodnicy!"


Czytaj także:


Sceny w Dubaju. Mecze odwołane. Co ze Świątek?


Wydawało się, iż Polka błyskawicznie pojawi się na korcie, albowiem Paolini zgodnie z planem wygrała pierwszego seta 6:2 w pół godziny. W drugiej partii zaczęło dochodzić jednak do kuriozalnych scen.
"Cyrk" - to określali to kibice w mediach społecznościowych, albowiem zawodniczki po rozegraniu kilku punktów, musiały wrócić na ławkę, aby służby porządkowe mogły osuszyć kort. Problematyczne były zwłaszcza śliskie linie. Było to spowodowane niewielkimi opadami deszczu. Były one dosłownie symboliczne, ale utrudniały rywalizacje.


Czytaj także:


68 minut i koniec. "Nowa Szarapowa" wyleciała z Dubaju. Wskazała winnych


Sytuacja powtarzała się wielokrotnie, co doprowadzało do irytacji obu zawodniczek, zwłaszcza Jasmine Paolini. Zawodniczki na moment choćby opuściły kort. Włoszka była znacznie bliżej zwycięstwa. Prowadziła 6:2, 3:1, ale nastąpił zwrot akcji, po którym Lys doprowadziła do wyrównanej końcówki.
Zobacz też: Burza po turnieju w Dosze. Tenisistki czują się pokrzywdzone. Oto powód


Niemka serwowała przy stanie 5:6, ale piłkę meczową miała Jasmine Paolini (30:40). Wtedy ponownie rozpadało się nad kortem centralnym w Dubaju. Z tym iż zdecydowanie bardziej obficie, przez co zawodniczki musiały opuścić kort.
Tym razem przerwa była dużo dłuższa. Mecz wznowiono dopiero około godz. 16:05, a więc blisko pięć godzin później. Już przy pierwszej piłce Paolini zamknęła mecz, ponieważ piłka Niemki była autowa. Paolini wygrała 6:2, 7:5 i awansowała do trzeciej rundy turnieju w Dubaju, gdzie zagra z lepszą z pary Sofia Kenin - Marta Kostiuk.
Idź do oryginalnego materiału