Już sama obecność Przemysława Wiśniewskiego na liście powołanych zawodników mogła zaskakiwać. Nie było to jego pierwsze powołanie, bo w czerwcu 2023 roku otrzymał takowe jeszcze od Fernando Santosa. Przy czym wówczas na samej obecności na zgrupowaniu się skończyło. Portugalczyk później nie miał już okazji z niego skorzystać, bo Wiśniewski zerwał więzadło w kolanie, a zanim się wyleczył, to Santosa już nie było. Michał Probierz z kolei zupełnie nie zwracał na niego uwagi.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski podsumował Jana Urbana! Bardzo ważne słowa kapitana
Urban dobrze go znał z Górnika. Wiele nie zabrakło, a by się nie spotkali
Jan Urban z kolei dobrze znał go z czasów wspólnej pracy z Górnika Zabrze. Co więcej, to u tego trenera stoper najmocniej się rozwinął i zapracował na transfer do Włoch. Teraz Urban zaufał mu również w kadrze i się nie zawiódł. Z Holandią (1:1) oraz Finlandią (3:1) rzucił 27-latka na głębokie wody, a ten bardzo elegancko w nich pływał. Jak się jednak okazuje, Wiśniewski z Urbanem wcale nie musieli się w Górniku spotkać. Środkowy obrońca był swego czasu w testach w Rakowie Częstochowa, gdy ten był jeszcze pierwszoligowcem. Reprezentant Polski opowiedział o tym w rozmowie z Kanałem Sportowym.
Papszun nie dostrzegł w nim potencjału
Jeden z prowadzących wywiad Dominik Piechota zapytał go, czy to prawda, iż Marek Papszun zrezygnował z niego jeszcze w trakcie treningu. Rzeczywistość okazała się nieco inna. - To nie był trening, tylko sparing. Ja grałem wtedy jeszcze w rezerwach Górnika, nie trenowałem z pierwszym zespołem. Myślałem wtedy jak zrobić krok do przodu, bo myślałem, iż w Górniku nie dostanę dużo szans. Wracając do Rakowa, sytuacja była po prostu taka, iż pojechałem do nich na sparing, nie spodobałem się trenerowi i podziękowali mi. Tyle - powiedział Przemysław Wiśniewski.
Raków w I lidze grał w sezonach 2017/18 i 2018/19. Wiśniewski z kolei w Ekstraklasie zadebiutował w tym drugim sezonie, mając niespełna 20 lat. Później dla Górnika Zabrze rozegrał łącznie aż 136 spotkań.