Padł rekord! Niesamowity finał MŚ w biegu na 100 m

3 godzin temu
Melissa Jefferson-Wooden i Oblique Seville mistrzami świata w biegu na 100 m. Niedzielne finały w Tokio, choć bez udziału Ewy Swobody, przyniosły wiele emocji. Fantastyczne widowisko stworzyły panie. W ich biegu padł nowy rekord mistrzostw świata. Z kolei w finale mężczyzn doszło do sporej niespodzianki, a losy złota rozstrzygnęły się na ostatnich metrach.
Bez udziału reprezentantów Polski odbyły się finały biegu na 100 m lekkoatletycznych mistrzostw świata w Tokio. W rywalizacji kobiet niestety zabrakło Ewy Swobody. Nasza sprinterka zajęła ostatnie miejsce w swoim półfinale. Jej czas - 11.36 s - był zresztą najsłabszy w całej stawce. O miano najszybszej kobiety świata walczyły więc jej rywalki.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki szczerze o Probierzu: Z całym szacunkiem, ale jego kadencję trzeba nazwać po imieniu


Wszystko jasne! Oto medaliści MŚ na 100 metrów. Mamy rekord mistrzostw!
Niedzielny finał pań okazał się bardzo jednostronny. Z potężną przewagą triumfowała Melissa Jefferson-Wooden. Amerykanka finiszowała z czasem 10.61 i tym samym o 0.4 s pobiła rekord mistrzostw świata, należący do Sha'Carri Richardson. Druga na mecie była Jamajka Tina Clayton, która ustanowiła swój rekord życiowy - 10.76. Brąz przypadł reprezentantce Saint Lucia - Julien Alfred.


Jeszcze większe emocje towarzyszyły rozegranemu chwilę później finałowi mężczyzn. A wszystko przez falstart, jakiego dopuścił się Letsile Tebogo. Reprezentanta Botswany po chwili został zdyskwalifikowany i start trzeba było powtórzyć.


Pod jego nieobecność kwestię złotego medalu rozstrzygnęli między sobą dwaj Jamajczycy. Długo wydawało się, iż zgodnie z przewidywaniami wygra Kishane Thompson. Na ostatnich metrach wyprzedził go jednak Oblique Seville, uzyskując czas 9.77. Thompson przegrał z nim o zaledwie 0,05 s. Na trzecim miejscu zmagania zakończył obrońca tytułu z Budapesztu Noah Lyles. Amerykanin pobiegł najszybciej w tym sezonie - 9.89 s.
Idź do oryginalnego materiału