Euro 2025 kobiet dobiega końca. Jest ono wyjątkowe, bo po raz pierwszy w historii wzięła w nim udział reprezentacja Polski. Niestety Ewa Pajor nie dała rady poprowadzić Biało-Czerwonych do wyjścia z grupy, ale nasze piłkarki na pewno mogły wrócić do klubów z podniesionymi głowami. Podopieczne Niny Patalon trafiły do trudnej grupy - poległy z Niemkami 0:2 i Szwedkami 0:3 oraz zwyciężyły 3:2 z Dunkami.
REKLAMA
Zobacz wideo Amanda Moura Pietrzak o Ewie Pajor: Ona jest moją inspiracją
Mocne otwarcie w wykonaniu Hiszpanek
W niedzielę 27 lipca poznaliśmy najlepszą kobiecą drużynę Starego Kontynentu. W finale, który odbywał się w Bazylei zmierzyły się aktualne mistrzynie świata - Hiszpanki i Angielki - broniące tytułu mistrzyń Europy i wicemistrzynie świata.
Ten mecz rozpoczął się fenomenalnie dla Hiszpanek. W 25. minucie Mariona Caldentey wykorzystała dośrodkowanie Ony Batlle, urwała się spod krycia obrończyń i kapitalnym strzałem pokonała Hannah Hampton - bramkarkę Chelsea. W 41. minucie sytuacja Angielek się skomplikowała. Klubowa koleżanka Hampton - Lauren James doznała kontuzji i musiała zmienić ją Chloe Kelly z Arsenalu.
Zobacz też: Milion euro dla polskiego klubu! Wszystko przez transfer do Napoli
Hiszpanki przeważały w pierwszej połowie. Miały 67 proc. posiadania piłki i oddały w sumie siedem strzałów. Angielki trzykrotnie zagroziły bramce Caty Coll, ale nie dały rady umieścić piłki w siatce.
Angielki dopięły swego
W drugiej połowie Angielki ruszyły do ataku. W 57. minucie wszyscy angielscy kibice, którzy byli na trybunach, wpadli w ekstazę. Kelly, która weszła na boisko za kontuzjowaną James posłała dośrodkowanie z lewego skrzydła. Futbolówka poleciała wprost na głowę Alessii Russo, która doprowadziła do wyrównania. To była niemal kopia akcji bramkowej Hiszpanek, tylko rozegrana z drugiego skrzydła.
Ten gol rozjuszył Hiszpanki, które od razu zabrały się do zmiany wyniku meczu. Oddawały więcej strzałów, ale nic z tego nie wynikało. Po tym golu Angielki również wrzuciły wyższy bieg - atakowały rywalki pressingiem. To sprawiło, iż w 69. minucie Kelly miała kapitalną okazję. Jednak jej strzał z 10. metra został sparowany na korner. W regulaminowym czasie gry nie poznaliśmy zwycięzcy, wiec potrzebna była dogrywka.
Dodatkowe trzydzieści minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, więc potrzebne były karne. Więcej zimnej krwi zachowały piłkarki z Anglii, które wygrały 3:1. Warto podkreślić, iż pierwszy rzut karny został strzelony przez Mead, ale został on powtórzony i wtedy już Coll popisała się świetną interwencją. I Hampton i Coll popisały się w serii "jedenastek" kapitalnymi interwencjami
Anglia - Hiszpania 1:1 (3:1 w karnych)
Gole: Caldentey (25') - Russo (57')
Składy:
Anglia: Hampton - Bronze, Williamson, Carter, Grenwood - Toone, Walsh, Stanway - Hemp, Russo, James
Hiszpania: Coll - Batlle, Paredes, Aleixandri Lopez, Carmona - Bonmati, Guijarro, Putellas - del Castillo, Gonzalez Rodriguez, Caldentey