Jeszcze w trakcie kampanii do wiosennych wyborów prezydenckich Polacy mogli się dowiedzieć, iż Karol Nawrocki jest wielkim fanem sportu. Poza piłką nożną (w której kibicuje Lechii Gdańsk) aktualny prezydent jest bardzo zakochany w boksie. Nawrocki reprezentował klub RKS Stoczniowiec, a potem założył sekcję pięściarską Ex Siedlce Gdańsk. Prezydent miał pewne sukcesy w ringu na poziomie amatorskim. Przy okazji jego zaprzysiężenia w Sejmie pojawił się m.in. Krzysztof Głowacki (dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej) czy Wojciech Bartnik (brązowy medalista IO z Barcelony 1992).
REKLAMA
Zobacz wideo Mamed Chalidow naprawdę wyzwał go do walki!
Czytaj także:
Usyk zmierzy się z nim po raz trzeci?! Co za wieści!
Oto idol Karola Nawrockiego. "Wielcy ludzie naśladują wielkich mistrzów"
Sporo o zamiłowaniu prezydenta Nawrockiego mówił jego wujek Waldemar w rozmowie z "Super Expressem". On też ujawnił w wywiadzie, kto był idolem Nawrockiego. - To Muhammad Ali. Wielcy ludzie naśladują wielkich mistrzów. W tamtych czasach wszyscy interesowali się walkami Alego. Do dziś czasami Karol wpadnie do mnie na trening, zrobimy tarcze, do tego kilka rund w ringu. Coś czuję, iż w najbliższym czasie na sali się raczej nie pojawi - opowiadał Waldemar Nawrocki.
Ali jest uznawany za jednego z najlepszych pięściarzy w historii. Amerykanin stoczył 61 zawodowych walk i wygrał 56 z nich, przez co 37 przez nokaut. Ali zmarł 3 czerwca 2016 r. w wieku 74 lat. "Był wybitnym sportowcem, trzykrotnym mistrzem wszech wag, muzułmaninem, a także niepokornym ideowcem, który głośno przeciwstawiał się wojnie w Wietnamie. Jako pierwszy pięściarz w historii trzykrotnie zdobył tytuł mistrza świata wszech wag i skutecznie bronił go dziewiętnaście razy" - pisał w 2023 r. Antoni Partum.
Czytaj także:
Burza wokół Usyka. "Z perspektywy polskiej to jest absolutny skandal"
"Ma instynkt sportowca". Co za słowa o prezydencie Nawrockim od jego wujka
Wracając jednak do prezydenta Nawrockiego. Co jego wujek mówił jeszcze nt. zamiłowania Nawrockiego do boksu?
- Karol ma instynkt sportowca: jak jest walka, to ma być zwycięstwo. I takim będzie też prezydentem. Sam mu mówiłem, iż nie da się rozdwoić. Już jak był w polityce, dalej myślał o boksie i mówiłem mu, iż nie da rady tego połączyć i musi coś wybrać. A Karol najchętniej chciałby i boksować, i być prezydentem, i kierownikiem muzeum. Jak się trenuje, to zdrowie jest. Boks to głowa, serce do walki i charakter. Każdy chciałby trafiać rywali, ale nie każdy chce sam dostawać po głowie. A Karol miał charakter do boksu. W ringu był także inteligentny. To taka specyficzna inteligencja, którą trudno opisać słowami - tłumaczył.
Zobacz też: Nie mógł uwierzyć, gdy dostał wynik testu na HIV. Fatalny błąd
- Dawniej wszyscy kochali boks, zresztą w latach młodości Karola było tak samo. Karol wychował się w gdańskiej dzielnicy Siedlce, to była dzielnica robotnicza, więc tam każdy musiał, ale też chciał chodzić na boks. Polubił to, ale nie ma co ukrywać - to był tylko przerywnik w jego życiu. Potem zaczęły się poważne studia, praca i Karol nie mógł sobie pozwolić, by przychodzić na zajęcia z podbitym okiem - podsumował Waldemar Nawrocki.