W ostatnich dniach Rafał Trzaskowski regularnie pojawia się na transparentach u najbardziej zagorzałych kibiców Legii Warszawa. "18.05, 1.06. Byle nie Trzaskowski", "Rafałek kazał zdejmować krzyże, teraz udaje katolika. Czy znacie bardziej fałszywego polityka?", "Trzaskowski - popiera aborcję, nielegalną imigrację, LGBT, zabraniał Marszu Niepodległości, popierał Nord Stream 2 i uważa, iż lotnisko mamy w Berlinie! Czemu milczy o tym w kampanii wyborczej?" - to treść wspomnianych transparentów.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki: Kibice Legii Warszawa stanowią 70 proc. wartości klubu
Czytaj także:
Niewiarygodne, co Laporta pokazał Szczęsnemu po El Clasico! Jest zdjęcie
Dlaczego kibole uderzają w Trzaskowskiego? "Jest łatwym celem"
Portal WP SportoweFakty porozmawiał z prof. Przemysławem Nosalem z Wydziału Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z czego wynika ten "atak" na Trzaskowskiego od kibiców? - Lubimy często myśleć, iż trybuny są prawicowe. Jest w tym sporo racji. Sprawa jest bardziej zniuansowana, choć na pewno grupy kibiców nie są lewicowe. One lokują się bliżej prawej strony, choćby nie stricte politycznie, ale światopoglądowo. Promują konserwatywne wartości. Środowisko kibicowskie woli być przeciwko, a nie za kimś. Ono nie przypisuje się do żadnej konkretnej partii - powiedział.
- Postulaty Trzaskowskiego nie są przesadnie lewicowe. To nie jest tak, iż on planuje rewolucję społeczną. W świadomości kibiców jawi się jako osoba, która realnie może objąć władzę i dokonać zwrotu w kierunku, który, według nich, będzie kierunkiem liberalnym. Dlatego uderzają w Rafała Trzaskowskiego, bo to on im najbardziej zagraża. Z Trzaskowskiego bije elitarność, która sprawia, iż jest łatwym celem. Transparenty dowodzą tego, iż Trzaskowski świetnie mieści się w takim wyobrażeniu o elitach, które są daleko od zwykłych ludzi, które reprezentować mają środowiska ultrasowskie - dodał Nosal.
Czytaj także:
Zmiana. TVP nie pokaże w środę meczu Ligi Mistrzów. Oto powód
- W kontekście politycznym środowisko kibicowskie nie będzie zyskiwać na znaczeniu. To jest grupa protestu, sprzeciwiająca się czemuś, bojkotująca coś, chętnie podłączająca się pod głosy sprzeciwu. Kontestowanie pewnych norm z perspektywy socjologicznej jest dobre - tłumaczył prof. Wydziału Socjologii UAM.
Zobacz też: Kompletny chaos. Plan Laporty nagle legł w gruzach
Czy w związku z tym głos kibiców można utożsamiać z Prawem i Sprawiedliwością bądź inną partią? -W grupach kibicowskich bardzo ważne jest środowisko Konfederacji. Kibice nie mają partyjnej etykietki. Ich polityczne zaangażowanie nie jest opieczętowane konkretną partią polityczną, a bardziej pokrewieństwem wyznawanych wartości. Kibice nie są przybudówką partyjną. To nie oznacza, iż na stadionie zobaczymy transparent za Nawrockim albo nawoływanie do głosowania na PiS - podsumował prof. Nosal.
"Odcinamy się od przekazów". Legia Warszawa odpowiada ws. transparentów
Legia Warszawa odniosła się do transparentów "Żylety" w oficjalnym komunikacie z 15 kwietnia.
"Zwracamy się do mediów i komentatorów, aby nie łączyć treści tam prezentowanych ze stanowiskiem klubu, bądź całego środowiska kibiców z nim związanego. Taki przekaz jest niezgodny z prawdą. Jako klub nie jesteśmy stroną w jakimkolwiek dyskursie dotyczącym wewnętrznej polityki i odcinamy się od wszelkich przekazów w tym obszarze" - przekazał klub na portalu X.