Mogłoby się wydawać, iż temat Australian Open zaczyna się powoli kończyć. W kobiecym finale Madison Keys (7. WTA) pokonała Arynę Sabalenkę (1. WTA), co było olbrzymią sensacją, patrząc na przewidywania kibiców i ekspertów przed startem turnieju w Melbourne. Jednak temat Australian Open i Aryny Sabalenki wrócił w poniedziałek i to w mało poważnej i smacznej kwestii.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
Wszystko za sprawą filmiku z szatni Aryny Sabalenki i zachowania tenisistki oraz jej sztabu względem patery otrzymanej za grę w finale. "Na filmiku widać trofeum, które leży na podłodze w szatni. Wokół niego zebrali się Sabalenka, jej partner Georgios Frangoulis oraz trener Jason Stacey. I nagle szkoleniowiec wykonał gest, który powtórzyli pozostali. Udawał, iż zamierza oddać mocz na paterę. Cała trójka wykonała ten ruch z uśmiechem na twarzach, wyraźnie rozbawiona, co mocno oburzyło środowisko tenisowe" - opisywała Agnieszka Piskorz ze Sport.pl.
Patera za Australian Open jak Puchar Anglii? Zaskakujący głos ws. zachowania Aryny Sabalenki
Sama tenisistki oraz organizatorzy Australian Open jeszcze nie odnieśli się do całej sytuacji. Została ona za to skomentowana przez jednego z prezenterów brytyjskiej stacji GB News. Eamonn Holmes porównał zachowanie Sabalenki i jej sztabu do tego, co robią piłkarze, którzy... wygrają Puchar Anglii.
- Wiem na pewno, iż Puchar Anglii jest często używany jako pojemnik na mocz. Sami piłkarze mi to mówili - powiedział Holmes, dając do zrozumienia, iż niespecjalnie zszokowało go to, co zrobiła Białorusinka i osoby z jej otoczenia.
Zobacz też: Kapitalne wieści dla Świątek! Oficjalnie. Tak wygląda najnowszy ranking WTA
Wiadomo za to, iż Sabalenka zostanie ukarana za zniszczenie rakiety tenisowej po przegranym finale Australian Open. "Maksymalna kara za uderzenie rakietą wynosi 50 tysięcy dolarów. Sabalenka nie zostanie jednak ukarana tak wysoką grzywną, ale może liczyć się z kwotą około 15-20 tysięcy dolarów, biorąc pod uwagę, iż jej zachowanie miało miejsce na największej scenie kobiecego tenisa" - pisze "News.com".