Iga Świątek chciałaby powtórzyć 2022 i 2023 rok, gdy w Stuttgarcie wygrywała. Przed rokiem zatrzymała się na etapie półfinału, gdyż przegrała z późniejszą triumfatorką Jeleną Rybakiną. Kazaszki w tym roku podczas zmagań nie ma. Nie obroni tytułu. W Stuttgarcie gra za to największy "koszmar" Świątek, z którym zmierzy się już w kolejnym spotkaniu.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Świątek stanie przed szansą pokonania swoich demonów. "Pora na..."
"Albo 1:5, albo 0:6. Tak już niedługo będzie wyglądać bilans Igi Świątek w starciach z Jeleną Ostapenko. To właśnie Łotyszka zagra z Polką w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Nasza reprezentantka z trybun obserwowała, jak jej "koszmar" wygrywa piekielnie wyrównany, ponad dwugodzinny bój z Amerykanką Emmą Navarro 7:5, 3:6, 6:2. Świątek i Ostapenko po raz pierwszy w historii zmierzą się ze sobą na mączce" - tak dziennikarz Sport.pl Bartosz Królikowski relacjonował ostatni mecz kolejnej rywalki polskiej tenisistki.
Łotyszka nigdy nie była liderką światowego rankingu, a przez całą dotychczasową karierę tylko raz wygrywała wielkoszlemowy turniej - French Open w 2017 roku. Nigdy nie była wymieniana jako jedna z trzech najlepszych tenisistek na świecie.
Czytaj także:
Anglia reaguje po meczu Chelsea - Legia. Oto co napisali
A jednak spośród setek zawodniczek to właśnie ona jest dla Igi Świątek prawdziwym "koszmarem" - jak zresztą często bywa nazywana przez tenisowych ekspertów. Obie panie grały ze sobą do tej pory pięć razy i za każdym razem to Łotyszka schodziła z kortu ze zwycięstwem.
Czytaj także:
Zagrają w półfinale! Oto absolutna sensacja Ligi Konferencji
- Kiedy gram swój tenis, trudno jej przeciwstawić się mojemu agresywnemu stylowi - powiedziała po ostatnim spotkaniu z Navarro, a jej słowa na portalu X przywołał Michał Chojecki z "Super Expressu". Z trybun zawody obserwowała Świątek.
"Pora na pierwsze zwycięstwo nad Łotyszką (bilans 0:5). Na mączce panie zmierzą się pierwszy raz. Ostapenko w meczu z Navarro (7:5, 3:6, 6:2) pokazała dobrą formę - 44 winnery i 21 niewymuszonych błędów" - komentował Łukasz Jachimiak ze Sport.pl. Czas pokaże, czy rzeczywiście to będzie wielka sobota dla najlepszej polskiej tenisistki.