To miała być dla niego sportowa przygoda życia. Bartosz Bartkowiak – objawienie tegorocznego sezonu w klasie 85-140cc i zawodnik MKMŻ Rybki Rybnik – został powołany do reprezentacji Polski na najważniejsze międzynarodowe zawody miniżużlowe. Choć zobaczymy go na starcie Indywidualnego Pucharu Europy w Rydze, to jego udział w Indywidualnych Mistrzostwach Świata został zablokowany… przez metrykę.
Bartkowiak od kilku tygodni robi furorę na torach w całej Polsce. Choć licencję uzyskał dopiero dwa miesiące temu, niemal natychmiast zaczął walczyć o zwycięstwa w każdych zawodach, w których się pojawił. W barwach MKMŻ Rybki Rybnik imponuje szybkością, pewnością siebie i dojrzałością, której nie powstydziliby się starsi koledzy. Nic dziwnego, iż Polski Związek Motorowy docenił jego błyskawiczny rozwój i powołał go do kadry narodowej.
Wydawało się, iż młody zawodnik stanie przed szansą debiutu w obu najważniejszych imprezach sezonu: Złotym Trofeum FIM (czyli nieoficjalnych mistrzostwach świata) oraz Indywidualnym Pucharze Europy. Niestety – Bartkowiaka z walki o światowy czempionat wykluczyły przepisy.
Wiek, który zatrzymał marzenia
Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) ustaliła, iż minimalny wiek uczestnika Złotego Trofeum FIM to 11 lat. Bartosz Bartkowiak ma w tej chwili 10 lat, a jedenastkę skończy dopiero w 2026 roku. Z kolei w przepisach europejskiej federacji (FIM Europe), organizującej Indywidualny Puchar Europy, dolna granica wieku to właśnie 10 lat – i dzięki temu rybniczanin będzie mógł zaprezentować się w Rydze.
To bolesna sytuacja, zarówno dla samego zawodnika, jak i jego środowiska. Występ w MŚ byłby czymś więcej niż tylko kolejnym startem – to także bezcenne doświadczenie, promocja i możliwość zmierzenia się z najlepszymi na świecie. Przepisy okazały się jednak nieubłagane.
W Rydze powalczy o wszystko
Bartkowiak nie załamuje się jednak tą sytuacją. Przed nim i tak ogromna szansa – start w Indywidualnym Pucharze Europy, gdzie będzie reprezentował biało-czerwone barwy u boku bardziej doświadczonych kolegów: Michała Głębockiego, Marcela Zwierzyńskiego i Marcela Pawłowskiego. Wszyscy oni regularnie punktują w krajowych zawodach, a Głębocki już przed rokiem zbierał międzynarodowe szlify.
Młody rybniczanin z pewnością będzie chciał udowodnić, iż zasługuje na miejsce w kadrze – i iż brak możliwości występu w MŚ to tylko opóźnienie jego sportowej kariery, a nie ściana nie do przejścia.
