W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
Rasmus Carstensen był jednym z paru piłkarzy Lecha Poznań w okresie 2024/2025, który w „Oko na grę” nie był obserwowany 2 razy. Jego wczorajszy występ od początku dał okazję do obserwacji Duńczyka.
OPIS GRY:
Trener Niels Frederiksen zaskoczył. Po problemach z obsadą lewej flanki, w tym przez drobne problemy zdrowotne Kornela Lismana i brak Daniela Hakansa desygnował na lewą pomoc nominalnego prawego obrońcę, który na nowej pozycji miał mieć różne zadania. Nieoficjalnie wiadomo, iż Lech Poznań od piątku znał wyjściowy skład Piasta Gliwice, wiedział o tym, iż goście będą próbowali atakować głównie prawą stroną m.in. za sprawą wysoko ustawionego Zedadki. Na boisku tak właśnie było. Piast kilka razy szarpnął skrzydłami, szarpnął m.in. prawą stroną, gdzie dynamiczny Algierczyk próbował wykorzystać swoją szybkość. Michał Gurgul miał z nim trochę problemów, a gra na lewej flance Rasmusa Carstensena miała pomóc młodemu lechicie w zatrzymaniu Zedadki.
Duńczyk solidnie wywiązał się z zadań defensywnych i jeszcze był aktywny z przodu. W 40 minucie to właśnie Rasmus Carstensen przytomnie zgrał piłkę głową do Afonso Sousy, który również lekkim uderzeniem głową skierował piłkę do siatki. Obserwowany przez nas piłkarz błysnął w ofensywie jeszcze w pierwszym kwadransie pierwszej połowy, kiedy przytomnie poszedł za akcją Mikaela Ishaka i dobił uderzenie, po którym strzelił gola nieuznanego później przez minimalną pozycję spaloną Szweda. Szkoda tej szansy, bowiem płaskie uderzenie Carstensena było precyzyjne, Duńczyk nie miał łatwo, a jednak potrafił zmieścić piłkę między dwoma rozpaczliwie interweniującymi defensorami Piasta Gliwice.
25-latek będący prawym obrońcą zagrał na lewej pomocy na piątkę! Miał uwaga – 26 celnych podań na 27 wykonanych, zaliczył 3 najważniejsze zagrania, 2 razy dryblował, tylko 3 razy stracił piłkę, raz faulował, raz sam był faulowany, przez 90 minut wykonał również 2 odbiory. Rasmus Carstensen często starał się być pod grą, będąc ustawiony na boku nie zawsze biegał blisko linii, częściej starał się schodzić do środka i mając piłkę przy nodze – rozgrywają ją (świadczą o tym 3 najważniejsze zagrania).
Rasmus Carstensen zimą był okazją na rynku i piłkarzem, który wzmocnił Lecha Poznań znacząco przyczyniając się do zdobycia tytułu Mistrza Polski nie tylko dzięki wczorajszej asyście przy kluczowym golu. Wcześniej Duńczyk sam zdobył 2 bramki sadzając na ławkę samego Joela Pereirę, z którym pod koniec sezonu 2024/2025 przegrał rywalizację, ale na ostatni mecz wrócił do wyjściowej jedenastki i jeszcze dał jakość na nowej dla siebie pozycji. To było wspaniałe pół roku dla tego zawodnika, było to udane wypożyczenie zaangażowanego w grę piłkarza z jakością, który nigdy nie schodził poniżej solidnego poziomu. Rasmus Carstensen rozegrał u nas 15 spotkań. Na ten moment nie wiadomo czy prawy obrońca zostanie z nami na dłużej, to zależy również od FC Koeln, w tym od kwoty, jaką zażądają Niemcy za tego zawodnika. Rasmus Carstensen jest jednak wart worka pieniędzy, to uniwersalny, jakościowy piłkarz, który nie ma problemów z urazami, a takich graczy będziemy potrzebować podczas regularnej rywalizacji co 3-4 dni. Carstensen musi zostać!
OCENA GRY: 5
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)