Oko na grę: Michał Gurgul

kkslech.com 4 godzin temu

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

Michał Gurgul bez przeszkód przepracował zimowy okres przygotowawczy 2025 a po odejściu Eliasa Anderssona został jedynym nominalnym i lewym obrońcą w Lechu Poznań. Wczoraj był pewniakiem do gry w wyjściowym składzie i już wcześniej kandydatem do obserwacji w ramach cyklu „Oko na grę” (drugi raz w okresie 2024/2025).

OPIS GRY:

Michał Gurgul od dawna rośnie w oczach, zbiera cenne doświadczenie, nie gra efektownie, ale też w tym ustawieniu preferowanym przez Nielsa Frederiksena ten zawodnik ma być przede wszystkim efektywny w swoich działaniach. Lewy obrońca Kolejorza a w momencie budowania ataku pozycyjnego jeden z trzech stoperów grający najbliżej lewej strony, wczoraj miał zagrać na Jakuba Sypka lub ewentualnie na Hilarego Gonga, gdyby ten był w 100% gotowy. W Łodzi młody wychowanek Lecha Poznań nie zaliczył dobrego występu, po paru miesiącach od porażki z Widzewem miało być dużo lepiej i było.


Lewonożny defensor najwięcej pracy miał na początku meczu, gdy Widzew Łódź stosował pressing i do 20 minuty na naszym stadionie próbował grać w piłkę. 19-latek w pierwszych minutach pierwszej odsłony musiał być czujny, bo goście atakowali głównie prawą flanką naciskając na Gurgula m.in. gdy ten był przy piłce. Wychowanek Lecha Poznań raz miał problem z wybiciem piłki, kiedy rywal napierał na jego plecy, w innej sytuacji mógł podać piłkę głową do Bartosza Mrozka, który miał prawo ją wtedy złapać zamiast nerwowo wybijać piłkę do przodu, by jak najszybciej oddalić grę od naszej bramki.

Mecz z Widzewem nie był trudnym spotkaniem dla wielu piłkarzy, indywidualnie łodzianie rzadko stanowili problem dla naszych zawodników, wystarczyło poprawnie wykonywać swoje zadania i zachować koncentrację, żeby poradzić sobie z przeciwnikiem. Tak właśnie grał Michał Gurgul mający kontrolę nad rywalami w polu karnym oraz ogarniającym wszystko to, co działo się wokół niego. W piątkowy wieczór Lech Poznań budował wiele ataków, starał się grać ofensywnie całym zespołem, było to widać również po postawie Gurgula często biegającego blisko linii bocznej.

Michał Gurgul miał 93 kontakty z piłką wykonując 78 podań, w tym 69 celnych. Popełnił jeden faul, 2 razy wybił piłkę, 2 razy udało się też przejąć piłkę. Z najważniejszych statystyk to byłoby na tyle, poprawny występ Michała Gurgula został przyćmiony przez innych, głównie ofensywnych zawodników Lecha Poznań notujących konkretne liczby takie jak gole czy asysty. Mimo wszystko nie można zapomnieć o małym udziale Gurgula przy bramce na 1:0, która padła po wcześniejszej wymianie wielu podań, w której brał udział obserwowany piłkarz (na naszej połowie).


Michał Gurgul zanotował wczoraj dobry występ bez większej historii. Lech Poznań wygrał aż 4:1 i z tego faktu może być zadowolony sam zawodnik, który dodatkowo zebrał cenne doświadczenie, choć przeciwnik nie sprawił mu wczoraj większych problemów. Wychowanek Kolejorza za swój piątkowy mecz otrzymuje czwórkę mogąc samemu po tym weekendzie gwałtownie zapomnieć o wiosennej inauguracji i skupić się kolejnych wyzwaniach, w tym na spotkaniu z Lechią Gdańsk.

OCENA GRY: 4

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału