Ograli uczestnika Ligi Mistrzów! Ależ sensacja w Pucharze Króla

2 godzin temu
Rozgrywki pucharowe rządzą się swoimi prawami. Często obserwujemy sensacje, a co roku zachwycamy się nowym "czarnym koniem" - te prawidła mają swoje odzwierciedlenie w niemal każdym kraju świata. Nie inaczej jest w Hiszpanii, gdzie doszło do prawdziwej niespodzianki. Villarreal przegrał z Racingiem Santander 1:2.
Wydawało się, iż porażka Levante z Culturą Leonesa 0:1 będzie największą sensacją środowego wieczoru w Hiszpanii. 1/16 finału Pucharu Króla jednak postanowiła zebrać kolejne żniwa na ekipach z La Liga. Los w tej rundzie skojarzył ze sobą Villarreal z występującym na poziomie pierwszej ligi Racingiem Santander.

REKLAMA







Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii



"Żółta Łódź Podwodna" była wyraźnym faworytem tej rywalizacji. Zwłaszcza iż podopieczni trenera Marcelino w ostatnich tygodniach byli jedną z najlepszych ekip na krajowym podwórku - w meczach ligowych i w Copa del Rey Villarreal odniósł aż osiem zwycięstw z rzędu.


Wielka sensacja. Villarreal był bezradny
Nic nie wskazywało na to, iż tak znakomita passa zostanie zakończona przez ekipę z Segunda Division. Tymczasem już w 6. minucie to właśnie Racing wyszedł na prowadzenie za sprawą bramki zdobytej przez Juana Aranę.
W 28. minucie było już 2:0, a Arana cieszył się z drugiego gola. Villarreal atakował i szukał bramki kontaktowej, jednak do przerwy nie był w stanie pokonać świetnie dysponowanego bułgarskiego bramkarza, Plamena Andriejewa.


Gol na 2:1 padł dopiero na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Do siatki trafił reprezentant Hiszpanii, Ayoze Perez. "Żółta Łódź Podwodna" rzuciła się do ataku, żeby doprowadzić do dogrywki, jednak to było za mało. Tym samym to Racing Santander zameldował się w 1/8 finału Pucharu Króla.



W barwach klubu z Santander w przeszłości występował Euzebiusz Smolarek. Dla Racingu rozegrał 40 spotkań, w których sześciokrotnie trafiał do siatki i dwukrotnie asystował.
Zobacz też: Nowe zasady La Liga wpłyną na to, co zrobi Lewandowski?
Idź do oryginalnego materiału