Sébastien Ogier, ośmiokrotny mistrz świata w rajdach samochodowych, nie zamierza składać broni w tegorocznej walce o tytuł.
Francuz, który sam przyznaje, iż na początku sezonu nie spodziewał się znaleźć w takiej sytuacji, wciąż wierzy w swoje szanse. Mimo iż Francuz prowadził w pierwszym dniu Rajdu Akropolu i przez większość weekendu prezentował znakomite tempo, Ogier ostatecznie musiał uznać wyższość rywali. Wypadek na ostatnim odcinku specjalnym pokrzyżował jego plany zdobycia dodatkowych cennych punktów.
Zapytany o swoje szanse na tytuł, Ogier powiedział: „Wcześniej nie wyglądało to naprawdę dobrze i nie idzie to w dobrym kierunku, to na pewno. Nie jest to dla mnie wielka sprawa – po prostu coś się teraz pojawiło. Matematycznie wciąż jest to możliwe, więc przez cały czas będę tam w kolejnych trzech zawodach, dając z siebie wszystko i walcząc dalej”.
„Starałem się dać z siebie wszystko aż do ostatniego oesu, ale to się nie liczy, jeżeli się go nie ukończy. Daliśmy z siebie wszystko przez cały weekend. Zrobiliśmy wiele dobrze, mieliśmy świetne wyczucie w samochodzie i świetne tempo, i walczyliśmy tak mocno, jak tylko mogliśmy, aż do ostatniego odcinka”
„To był dziwny weekend. Pod wieloma względami był bliski perfekcji, ale w rajdach nie liczy się to, iż nie dajesz z siebie wszystkiego do samego końca. To nie jest rajd, w którym chcesz podejmować ryzyko, potrzebujesz do tego trochę szczęścia, a ono nie było po naszej stronie. To dla mnie satysfakcjonujące, iż wciąż mogę rywalizować w ten sposób: Lubię przekraczać granice, to była świetna zabawa w samochodzie. Ale po tych wszystkich latach bardzo dobrze wiem, iż czasami nie wszystko idzie po twojej myśli”. – zakończył Ogier.
Ogier spadł o jedno miejsce w klasyfikacji mistrzostw i jedzie do Chile jako trzeci w klasyfikacji generalnej kierowców, za Thierrym Neuvillem i Ottem Tänakiem. Francuz jest 38 punktów za Belgiem.
Źródło: wrc.com