Oficjalnie. Wielka rywalka Świątek wycofuje się US Open!

5 godzin temu
Tegoroczny US Open bez jednej z najlepszych zawodniczek świata. Qinwen Zheng już kilka dni temu poinformowała, iż przeszła operację łokcia, której rehabilitacja może potrwać. Już wtedy było jasne, iż jej występ w amerykańskim Wielkim Szlemie jest poważnie zagrożony. Teraz mamy już oficjalne potwierdzenie ze strony organizatorów.
Dla Qinwen Zheng ostatnie tygodnie zdecydowanie nie były proste. Po dobrym występie na mączce Roland Garros, gdzie zaszła do ćwierćfinału (pokonana przez Arynę Sabalenkę), sezon trawiasty nie potoczył się po jej myśli. Na kortach Queen's Club jeszcze było nieźle, doszła do półfinału turnieju WTA 500. Jednak w Berlinie musiała wycofać się w ogóle przed startem turnieju z uwagi na uraz. Za to sam Wimbledon zmienił się dla niej w koszmar, bo sensacyjnie odpadła już w I rundzie z Kateriną Siniakovą.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"


Wimbledon nie pozostawił złudzeń. Operacja oznaczała jedno
Krótko po turnieju okazało się, iż Chince od dłuższego czasu doskwierał uraz łokcia, którego nie dało się wyleczyć zachowawczymi metodami. Zheng poinformowała 19 lipca, iż musiała przejść zabieg artroskopii kontuzjowanego łokcia i rehabilitacja może zająć sporo czasu. Liczonego w tygodniach, a być może choćby miesiącach. Od razu pod dużym znakiem zapytania stanął jej udział w rozpoczynającym się 24 sierpnia US Open. Raptem dwa dni później ów znak zniknął. Niestety zniknął.


US Open bez Qinwen Zheng. Sporo przez to straci
Organizatorzy US Open oficjalnie poinformowali, iż Zheng została zmuszona do wycofania się z nowojorskiej rywalizacji. Dla szóstej aktualnie zawodniczki rankingu WTA to z pewnością gorzka pigułka do przełknięcia, szczególnie iż w amerykańskim Wielkim Szlemie radziła sobie naprawdę dobrze. W dwóch poprzednich edycjach docierała do ćwierćfinału. Można powiedzieć, iż była tam najbardziej regularna, bo choć na koncie ma finał Australian Open 2024, to w Australii poza tym nigdy nie przebrnęła II rundy.


Dla mistrzyni olimpijskiej brak występu w Nowym Jorku to także dość spora strata punktowa w rankingu WTA. Nie obroni bowiem 430 punktów za ubiegłoroczny ćwierćfinał. Gdyby odjąć jej to już dziś, spadłaby o dwie pozycje z szóstej na ósmą (skorzystałyby Amanda Anisimowa i Madison Keys).
Idź do oryginalnego materiału