Obronił piłki meczowe, potem stało się to! Polak długo czekał na ten moment

1 dzień temu
Zdjęcie: screen


Kamil Majchrzak przez ostatnich kilkanaście miesięcy musiał odbudowywać pozycję w światowym tenisie. Udało mu się to z naprawdę niezłym skutkiem, dzięki czemu dostał się do kwalifikacji Australian Open, i to choćby z rozstawieniem. W pierwszej rundzie jego przeciwnikiem był Argentyńczyk Marco Trungelliti. Pasjonujące spotkanie potrwało niemalże trzy godziny i zakończyło się dopiero po trzech setach.
Dramat tenisistki. Teraz opowiada, przez co przeszła. "Trauma" Kamil Majchrzak przez cały poprzedni sezon odbudowywał pozycję w rankingu ATP po zawieszeniu spowodowanym wykryciem zabronionej substancji, którą Polak przyjął nieświadomie. Ostatecznie dotarł do czołówki drugiej setki zestawienia (117. ATP), dzięki czemu mógł przystąpić do kwalifikacji Australian Open. To jego pierwszy występ w Melbourne od 2022 r. (wówczas druga runda turnieju głównego).


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Kamil Majchrzak po trzech latach wrócił do Melbourne. Problemy w kwalifikacjach Australian Open
Rozstawiony z numerem 14 tenisista w pierwszej rundzie trafił na Argentyńczyka Marco Trungellitiego (141. ATP), z którym w przeszłości grał dwukrotnie (jedno zwycięstwo i jedna porażka). Tym razem zaczął fatalnie, bo od przegranych dwóch gemów serwisowych, a w konsekwencji wyniku 0:4. Później ruszył do odrabiania strat i zmniejszył je o jedno przełamanie, ale w dziewiątym gemie ponownie stracił serwis i było po sprawie.


Bardziej wyrównana gra zrobiła się w drugiej partii. Tam Polak gwałtownie mógł wpaść w tarapaty, ale obronił dwa break pointy. Później taką samą sztuką popisał się Argentyńczyk, który przejął inicjatywę i w czwartym gemie miał aż pięć szans na przełamanie. Tyle iż wszystkie zmarnował.
Później ani Trungelliti, ani Majchrzak nie tracili podania. A gdy pierwszy z nich wyszedł na prowadzenie 5:4, Polak nie mógł sobie pozwolić na wpadkę przy własnym serwisie. I udało mu się jej uniknąć, więc gra była kontynuowana. Ale iż Argentyńczyk utrzymał serwis, to piotrkowianin znów znalazł się pod ścianą. W dodatku przegrywał już 15-40, ale potem wygrał cztery punkty z rzędu, broniąc dwóch meczboli, dzięki czemu doprowadził do tie-breaka.
Zobacz też: Dramat tenisistki. Teraz opowiada, przez co przeszła. "Trauma"


Kamil Majchrzak obronił dwie piłki meczowe i wrócił do żywych. Zdecydował trzeci set
W nim Majchrzak rozpoczął od skutecznego smecza dającego mini przełamanie. Potem mylił się jego rywal, najpierw zagrywając w aut, a następnie nieudanie returnując. 28-latek pilnował podania, dzięki czemu wyszedł już na prowadzenie 5-2. A po chwili skrótem doprowadził do stanu 6-3 i serwował po wyrównanie stanu meczu. Za pierwszym razem się nie udało, za drugim Trungelliti zagrał w siatkę, co oznaczało trzecią partię.
Tam przez długi czas dominowali podający, Majchrzak w pierwszych czterech gemach serwisowych stracił tylko jeden punkt. Przy jego prowadzeniu 3:2 Trungelliti wziął przerwę medyczną, jednak mógł kontynuować grę. Po dwóch gemach znów był opatrywany, a niedługo później znalazł się w trudnej sytuacji - od stanu 30-0 przegrał cztery punkty z rzędu i został przełamany.
W tym momencie Polak był o krok od zwycięstwa. I nie dał sobie go wydrzeć, wykorzystując pierwszą piłkę meczową (rywal wyrzucił na aut). Dzięki temu po 161 minutach gry awansował do dalszej części rywalizacji, a po ostatniej akcji nie krył emocji i krzyczał z radości.
Pierwsza runda kwalifikacji Australian Open: Kamil Majchrzak - Marco Trungelliti 3:6, 7-6(4), 6:3


W drugiej rundzie kwalifikacji Australian Open Kamil Majchrzak zmierzy się z lepszym z pary Zachary Svajda (165. ATP) - Enzo Couacaud (237. ATP).
Idź do oryginalnego materiału