Collins kontra Świątek. Zaskakujące słowa Amerykanki: "Mam nadzieję"

20 godzin temu
Zdjęcie: fot. Cana+ Sport, Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


- To jest totalnie po jej stronie. Było to dla mnie nieracjonalne - tak Iga Świątek skomentowała zachowanie Danielle Collins w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. W serialu dokumentalnym Canal+ Sport "Cztery pory Igi" sztab Polki wypowiedział się o tej sytuacji. Skomentowała ją także Collins. - Mam nadzieję, iż możemy o tym zapomnieć - powiedziała Amerykanka.
- Powiedziałam Idze, iż nie musi być nieszczera. Iga udaje, jest fałszywa - powiedziała Danielle Collins (11. WTA) o Idze Świątek (2. WTA) po przegranym ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Te słowa Amerykanki poniosły się echem po świecie i tym samym stała się persona non grata dla wielu polskich kibiców.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Sztab Igi Świątek skomentował zachowanie Danielle Collins podczas igrzysk olimpijskich. Amerykanka przyznała: "Takie rzeczy się zdarzają"
Cała sytuacja została przedstawiona i skomentowana w trzecim odcinku drugiego sezonu serialu dokumentalnym Canal+ Sport pt. "Cztery pory Igi". Jako pierwszy o tym wypowiedział się ówczesny trener polskiej tenisistki Tomasz Wiktorowski. - Nie wiem, jak Iga to odebrała. My żeśmy to zbagatelizowali. Z naszej strony, powiedzmy, sportowej. Nie mam obrazu, jak dalej Iga to omówiła gdzieś z Darią, czy kimś innym - powiedział.
- W psychologii mamy takie różne bon moty. Jednym z nich jest takie stwierdzenie, iż warto się zastanowić, co jest o nas, a co jest o kimś innym. Iga bardzo chciała życzyć powodzenia w reszcie roku i pogratulować kariery Danielle po tym, kiedy ona skreczowała. Po tym, kiedy Danielle do niej podchodziła, powiedziała Idze: "Nie musisz być nieszczera". Igę po prostu zatkało - zdradziła psycholożka Świątek Daria Abramowicz. Dodała, iż przed tamtym meczem doszło do krótkiego spotkania z Amerykanką. - Podeszła do naszego stolika w restauracji turniejowej i opowiadała, ile pinów zgromadziła, była bardzo miła i uśmiechnięta - zaznaczyła.


Stacja o całej sytuacji porozmawiała także z Danielle Collins. Mogło się wydawać, iż Amerykanka nabrała dystansu do całej tej sytuacji. - Takie rzeczy zdarzają się na korcie, w trakcie tego meczu czułam duży ból. Nie czułam się komfortowo podczas tej interakcji. Każdy z nas ma rzeczy, które po czasie zrobiłby inaczej - mówiła.
- Mam nadzieję, iż możemy o tym zapomnieć. Rywalizować w zgodzie i być najlepszymi wersjami siebie. Staram się być najlepszą osobą, jak to tylko możliwe. Czasami nie wychodzi. Ludzie popełniają błędy, więc mam nadzieję, iż w przyszłości będzie liczył się tylko tenis - podsumowała Collins, która odłożyła zakończenie kariery o kolejny rok.


Jednak jej ostatnie zachowania podczas i po finale drużynowego United Cup mogą wskazywać, iż Collins podoba się forma "rywalizacji" ze Świątek. Podczas tamtego turnieju w mało elegancki sposób przywitała się z Polką, a do tego pochwaliła się tym w mediach społecznościowych.
Zobacz też: Słowa o Nadalu niosą się po świecie. "Łysy i stary. To hańba, a nie cyrk"
Iga Świątek o zachowaniu Danielle Collins. "Jest taką osobą"
- Nie powiedziałabym, żeby mnie to w 100 proc. zaskoczyło, bo już od dawna wiem, iż Danielle jest taką osobą, po której nie wiadomo czasami, czego się spodziewać - to już z kolei słowa Igi Świątek z tego odcinka. - Zaskoczyło mnie, iż wybrała mnie, jako w pewnym sensie target, ponieważ my dosłownie nie rozmawiałyśmy przez ostatnie dwa lata. Nie miałyśmy żadnej interakcji, czy to pozytywnej lub negatywnej. Zaskoczyło mnie to, bo nie wiedziałam, skąd się to wzięło - powiedziała.
Polka dodawała, iż nie bawi się w żadne gierki psychologiczne na korcie, żeby móc sprowokować taką reakcję rywalki. - To jest totalnie po jej stronie. Było to dla mnie nieracjonalne.


- Akurat tę zawodniczkę odbieram jako taką bardzo nieprzewidywalną. Jak patrzę na nią na korcie, to nie mam pojęcia, co zrobi. Może wystrzelić każdą piłkę w aut, a może zagrać fantastyczny mecz i myślę, iż poza kortem również może zachować się w taki dosyć nieprzewidywalny dla odbiorcy sposób - podsumował Wiktorowski.
Idź do oryginalnego materiału