O słowach Iordanescu będzie głośno. "To obraza dla drużyny, dla mnie"

1 dzień temu
- Zawodnicy są tacy, jakimi ich wychowasz. Nie da się bronić bez końca - wypalił selekcjoner reprezentacji Rumunii Mircea Lucescu, krytykując publicznie Edwarda Iordanescu. Ten postanowił właśnie odpowiedzieć. I nie gryzł się w język. - To obraza dla drużyny, dla wszystkich zaangażowanych, dla mnie - przekazał w rozmowie z Digi Sport.
Edward Iordanescu po zakończeniu Euro 2024 rozstał się z reprezentacją Rumunii i był bezrobotny blisko rok. Parę miesięcy temu wrócił do pracy, kiedy zastąpił na stanowisku trenera Goncalo Feio. Nie można jednak powiedzieć, iż wszystko idzie zgodnie z planem. Ostatnia porażka Legii z Górnikiem Zabrze spowodowała, iż zaczęto spekulować o zwolnieniu szkoleniowca. Mówiło się, iż ma za to opcję powrotu do rumuńskiej kadry, choć całkowicie temu zaprzeczył. - Temat mojego powrotu nie istnieje. Jestem trenerem Legii, mam istotny kontrakt i w stu procentach skupiam się na pracy tutaj. Cała moja uwaga, energia i zaangażowanie są poświęcone klubowi - powiedział.


REKLAMA


Zobacz wideo Szczere wyznanie Rzeźniczaka. "Żona wysłała mnie do psychiatry"


Iordenscu odpowiedział selekcjonerowi Rumunów. "To obraza dla drużyny, dla mnie"
Następcą Iordanescu w rumuńskiej kadrze został Mircea Lucescu, który publicznie skrytykował poprzednika. - Nie kwestionuję niczego, ale to była drużyna zbudowana na emocjach. Drużyna, która w dużej mierze zależała od kibiców. Na pewnym poziomie trzeba stworzyć taki sposób gry, w którym dominuje się nad przeciwnikiem. To musi być podstawa - tłumaczył w rozmowie z Digi Sport.
Selekcjoner przyznał, iż wciąż otrzymuje podziękowania za to, iż Rumunia zaczęła dominować nad rywalami. - Zawodnicy są tacy, jakimi ich wychowasz. Nie da się bronić bez końca - zaznaczył. Iordanescu właśnie odpowiedział na te słowa. - Trochę niepokoi mnie stwierdzenie, iż reprezentacja opierała się wyłącznie na emocjach. Nie da się wygrać dwóch grup (jednej w kwalifikacjach Euro 2024, drugiej już na samym turnieju) bez pracy - oznajmił dla Digi Sport.


I nagle wypalił: - To obraza dla drużyny, dla wszystkich zaangażowanych, dla mnie, kiedy ktoś mówi, iż była to drużyna zbudowana na emocjach. Aspekt mentalny był bardzo ważny. Było dużo pracy, mieliśmy plan, poświęcono setki godzin na analizę. To wszystko doprowadziło nas do Euro 2024.
Iordanescu uważa, iż po rozstaniu zespół był w świetnej formie. - Kiedy odchodziłem, zostawiałem drużynę z charakterem, z ambicjami, z pomysłem na grę, z tożsamością. Mimo to sam mówiłem, iż trzeba jeszcze wiele wcielić w życie - przekazał. Na koniec wyznał, jakie ma relacje z federacją. - Mam przyjacielskie stosunkach z FRF. Jestem jedynym trenerem w ostatnich dziewięciu latach, który doprowadził drużynę do ME - powiedział.


- Priorytetem był dla mnie wynik. Nikt nie może powiedzieć, iż nie graliśmy spektakularnie, bo osiągnęliśmy nasze cele - kontynuował. Jak się okazuje, Ioradnescu może w przyszłości wrócić na stanowisko. - To normalne, iż mam otwarte drzwi do reprezentacji - podsumował. Na ten moment musi się jednak skupić na niedzielnym spotkaniu z Zagłębiem Lubin.
Idź do oryginalnego materiału