Po słabym początku jego przygody z Katalonią, dla Marcusa Rashforda zaświeciło ostatnio wreszcie słońce. Anglik zanotował asystę w meczu ligowym z Valencią (6:0), a potem był bohaterem starcia 1. kolejki Ligi Mistrzów na wyjeździe z Newcastle United. To właśnie on strzelił oba gole, które dały drużynie triumf 2:1 na St. James Park. W takich okolicznościach wydawało się, iż to pewne, iż znajdzie się w wyjściowej jedenastce także na mecz z Getafe. przez cały czas kontuzjowany jest Lamine Yamal co też działało na korzyść Anglika.
REKLAMA
Zobacz wideo Polska sztafeta 4x100 m zdyskwalifikowana w Tokio. Ewa Swoboda komentuje
Rahsford sam skazał się na ławkę. Tej zasady nie wolno łamać
Tak się jednak nie stało. Flick postanowił zmieścić na boisku zarówno Roberta Lewandowskiego, jak i Ferrana Torresa, a Rashforda posadził na ławce. Barcelona wygrała 3:0, a dziennik "Mundo Deportivo" ujawnił, iż Marcus spóźnił się na poranną zbiórkę zespołu. Hansi Flick to wręcz maniak punktualności. Za spóźnienie zawsze jest kara. Wiedzą coś o tym Inaki Pena (dziś bramkarz Elche) czy Jules Kounde. Reprezentant Anglii teraz już też ma tego świadomość, bo z Getafe wszedł jedynie z ławki. W brytyjskiej stacji radiowej talkSPORT o Rashfordzie gorzko wypowiedział się były angielski piłkarz Troy Deeney.
Były piłkarz bezlitosny dla Rashforda
- Bardzo mocno chwaliłem za to Flicka, ponieważ nie przepadam za Marcusem. jeżeli ktoś cały czas pokazuje, jaki jest naprawdę, to tak go właśnie postrzegasz. Rashford cały czas robi to samo. Gdy już idzie do góry, łapie dobry moment, to sabotuje sam siebie. Tymczasem on dobrze zna zasady Flicka. Wie czego w Barcelonie nie powinien robić - powiedział Deeney.
Rashford już za czasów gry w Manchesterze United miewał kłopoty z punktualnością, za co ukarać go potrafił także były już trener "Czerwonych Diabłów" Erik ten Hag. Kolejną szansę na grę, być może od pierwszej minuty, jeżeli znów się nie spóźni, Anglik będzie miał już w czwartek 25 września. Barcelona zagra wówczas na wyjeździe z Realem Oviedo o 21:30.