Nowe informacje ws. Feio. Prokuratura ujawniła, ile mu grozi

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=huYI5WTv2F8


Goncalo Feio znajduje się w ostatnich dniach w centrum zainteresowania wszystkich sportowych mediów w Polsce. I nie może to dziwić, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyniki Legii Warszawa w ekstraklasie. Sport.pl poinformował we wtorek, iż Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe postawiła mu dwa zarzuty. Chodzi o atak na byłego prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka. "Przegląd Sportowy Onet" ujawnił, co grozi portugalskiemu szkoleniowcowi.
Legia Warszawa po całkiem niezłym początku sezonu wpadła ostatnio w kryzys. Po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej zdobyła zaledwie dwa punkty w czterech meczach ekstraklasy i dziennikarze zaczęli burzliwie spekulować o zwolnieniu Goncalo Feio. Dyrektor sportowy Jacek Zieliński nie chciał jednak publicznie wypowiadać się na ten temat po spotkaniu z Jagiellonią. Kolejne dni były kluczowe, gdyż obaj panowie spotkali się kilkukrotnie.

REKLAMA







Zobacz wideo Lewandowski znów błyszczy! Szaleństwo przed meczem Polska - Portugalia



Media: Goncalo Feio ma gigantyczny problem. Grożą mu trzy lata więzienia
Ostatecznie Feio ma jednak utrzymać posadę, o czym poinformował dziennikarz portalu Meczyki.pl Tomasz Włodarczyk. Legia ma co prawda zamiar przeorganizować strukturę klubu, ale bez zwalniania kogokolwiek, w tym trenera. 34-latek może być zatem spokojny, natomiast problemy zespołu nie są aktualnie jego jedynymi.
Dominik Wardzichowski ze Sport.pl poinformował we wtorek, iż Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe postawiła Feio dwa zarzuty: naruszenie czynności narządu ciała oraz groźby pod adresem byłego prezesa Motoru Lublin Pawła Tomczyka. Bardzo gwałtownie wieści dotarły do Portugalii, gdzie tamtejsze media obszernie rozpisały się o podejrzanym. Dziennik "Record" przekazał nawet, iż grozi mu do trzech lat więzienia. I okazuje się to prawdą, co potwierdził właśnie "Przegląd Sportowy Onet".


"Zebrane w sprawie dowody dały podstawę do przedstawienia podejrzanemu dwóch zarzutów. Pierwszy z nich dotyczy sprowadzenia niebezpieczeństwa uszkodzenia cała oraz spowodowania u pokrzywdzonego lekkich uszkodzeń ciała. Przy czym prokurator uznał, iż czyn ten stanowił tzw. występek chuligański w rozumieniu kodeksu karnego" - oznajmiła rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszki Kępki, cytowana przez gazetę.
Dodała, iż Portugalczyk nie przyznał się do winy. "Drugi zarzut dotyczy gróźb karalnych kierowanych wobec pokrzywdzonego. Oba czyny zagrożone są karą więzienia do trzech lat. W toku przesłuchania podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i składał wyjaśnienia, których treści nie ujawniamy. w tej chwili prokurator będzie weryfikował treść tych wyjaśnień. Nie stosowaliśmy wobec podejrzanego środków zapobiegawczych" - czytamy.



Legia ma teraz dwa tygodnie przerwy. Po 11. kolejkach ekstraklasy zajmuje jednak dopiero szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punktów. Kolejne spotkanie rozegra w piątek 18 października na wyjeździe z Lechią Gdańsk.
Idź do oryginalnego materiału