Nowa Zelandia vs Australia: Niespójność w działaniu sędziów podczas otwarcia Pucharu Bledisloe, którą należy się zająć – Gregor Paul

biegowelove.pl 1 miesiąc temu

Przyspieszanie działania i aktywne zarządzanie czasem, aby zapobiec marnowaniu go na przeciągające się biegi na bramkę, niezwykle powolne przejścia w stronę linii bocznej i złożona choreografia podczas mieszania, to istotny temat Mistrzostw w Rugby.

Zawody realizowane są według eksperymentalnych zasad, w ramach których do różnych aspektów gry wprowadzono zegary akcji, i w większości okazały się wielkim sukcesem.

Podczas prawdopodobnie najlepszego turnieju rugby w historii nie tylko gra była intensywna, dramatyczna i nieprzewidywalna, ale także wiele starych frustracji związanych z niepotrzebną stratą czasu w systemie rzutów zegarowych i licencją wydaną sędziom na przyspieszenie przebiegu wydarzeń. zostały wyeliminowane.

Istnieją jednak dziwne przypadki, w których system pozostaje niekompletny, w dużej mierze rozczarowujący i niespójny. Jeden z takich przypadków miał miejsce w końcowych minutach meczu o Puchar Bledisloe, kiedy to przynajmniej w oczach obecnych drużyna Nowej Zelandii wydawała się winna rażącego marnowania czasu po tym, jak Noah Lolessio zamienił strzał Toma Wrighta na gola, zmniejszając wynik do 31 -28.

reklamaReklamuj się w NZME.

Po golu po konwersji reprezentanci Nowej Zelandii przez cały czas kulili się pod poprzeczkami, a po chwili sędzia Carl Dixon gwałtownie ich wyeliminował.

Zignorowali go i pozostali na swoim stanowisku, aby pozostać w zgromadzeniu. Dickinson ponownie poprosił ich, aby kontynuowali grę, co zrobili, ale pomaszerowali bez celu do linii środkowej, a zanim Damian McKenzie wznowił grę, minęło pełne 45 sekund pomiędzy wyrzuceniem piłki z gry a jej odzyskaniem grać.

Dowiedz się więcej

Nawet ci, którzy nie liczą sekund upływających na tablicy wyników, prawdopodobnie mieli jednoznaczne poczucie, iż Nowa Zelandia przekroczyła granice tego, co uważano za zbyt długie, aby przywrócić piłkę do gry.

Nie ma jednak podstaw dowodowych potwierdzających, iż trwało to tak długo, ponieważ w rugby występuje problem z synchronizacją – nie działa on na szalonym, archaicznym, pojedynczym zegarze światowym używanym na boisku i we wszystkich stacjach nadawczych.

Zamiast tego zrozumienie, ile czasu pozostało i ile czasu minęło, może się różnić w zależności od tego, czy kibice są na stadionie, oglądają w Australii czy w Nowej Zelandii.

Rozbieżności między trzema zegarami były znaczące: według relacji Stana z Australii, próba Wrighta trwała 78,11 sekundy; W Sky TV zegar pokazywany widzom wskazywał 78,50 sekundy.

Zegar meczowy wskazywał 78,11, co australijscy widzowie obserwowali, gdy Tom Wright strzelił gola dla Wallabies. Zdjęcie/NZR+
Zegar meczowy wskazywał 78,48 minuty, jak oglądali widzowie w Nowej Zelandii, kiedy Tom Wright strzelił gola dla Wallabies. Zdjęcie/Sporty na niebie

Zegar stadionowy nie był kompatybilny z żadnym z nich, ponieważ każdy zegar działał niezależnie – podejmując własną decyzję o tym, kiedy się zatrzymać, a kiedy rozpocząć, na podstawie przepływu informacji otrzymywanych z komunikatów sędziego.

Chociaż ten punkt może wydawać się skrajny, jest w rzeczywistości ważny, ponieważ przede wszystkim zapewnia fanom inne doświadczenia i niespójny sposób umieszczenia dramatu gry w kontekście.

reklamaReklamuj się w NZME.

Istnieje duża różnica pomiędzy zdobyciem przyłożenia na dwie minuty przed końcem a zdobyciem przyłożenia na minutę przed końcem: różnica, która z szacunkiem objawia się kibicom jako prawdziwa nadzieja w obliczu ograniczonych możliwości.

Po drugie, może to wywołać zamieszanie wśród zawodników, jak miało to miejsce w meczu przeciwko Republice Południowej Afryki na Ellis Park, kiedy Beauden Barrett kopnął piłkę szeroko, sądząc, iż to zakończy pierwszą połowę, ponieważ zegar na stadionie przekroczył 40 minut, ale niezależnie od tego, jakiego zegara używał… Sędzia Andrew Preece powiedział, iż pozostało czas na wykonanie rzutu z autu.

Po trzecie, powoduje zamieszanie co do tego, kto konkretnie ocenia czas.

Trzy zegary pokazywały różne okresy czasu, a każdy z nich pokazywał inne szacunki czasu, jaki upłynął pomiędzy konwersją Lolessio a wznowieniem meczu przez McKenziego.

Może nie wydawać się to w tej chwili najważniejszym priorytetem dla Nowozelandczyków, ale wyobraźcie sobie, iż w Wellington sytuacja się odwróciła i drużyna Wallabies wygrała mecz, skutecznie zabijając 45 sekund w przerwach na żądanie.

Rugby potrzebuje zintegrowanego zegara kontrolowanego przez sędziego, dzięki czemu nie będzie subiektywnych sporów na temat tego, czy nowozelandzka drużyna jest winna cynicznego marnowania czasu, czy po prostu ćwiczy sprytne zarządzanie grą.

Jest to szczególnie ważna kwestia, biorąc pod uwagę niedawny kontekst historyczny, ponieważ drużyna Wallabies została notorycznie ukarana za marnowanie czasu w swoim pierwszym meczu o mistrzostwo Bledisloe w 2022 r. – incydent, który kosztował ich grę, gdy Bernard Foley zbyt długo zwlekał z wykonaniem rzutu karnego dla dotyk, a sędzia nagrodził komplet zawodników Nowej Zelandii.

Rugby potrzebuje zintegrowanego systemu zarządzania czasem oraz globalnego porozumienia w sprawie ustalenia ograniczeń dotyczących wszystkich czynności związanych z powtórkami, takich jak wykonywanie rzutów karnych, ustawianie linii bocznych, rozpoczynanie gry i mieszanie.

Muszą istnieć konkretne przepisy, bezsporne sposoby ich dokładnego pomiaru i niezbywalne kary w przypadku ich naruszenia.

Idź do oryginalnego materiału