Kylian Mbappe z powodu kontuzji uda nie dokończył meczu z Atalantą Bergamo (3:2) w Lidze Mistrzów. Francuski gwiazdor Realu Madryt miał pauzować przez 10 dni. Z tego powodu opuścił spotkanie z Rayo Vallecano (3:3). Jego powrót na murawę nastąpił jednak szybciej, niż zakładano. Już po ośmiu dniach wyszedł na boisko w finale Pucharu Interkontynentalnego z Pachucą. Zagrał nieco ponad godzinę, strzelił gola i zaliczył asystę, a jego ekipa wygrała 3:0 i sięgnęła po kolejne trofeum. Eksperci są zgodni, iż niedługo może się to dla niego źle skończyć.
REKLAMA
Zobacz wideo Prawdziwa historia "Bestii z Hinterzarten". Odwiedziliśmy miasto Stefana Horngachera
Lekarz zobaczył, co Real robi z Mbappe. Ostrzega: "W dłuższej perspektywie..."
W programie "Xtra" dziennikarze "Asa" przeanalizowali, jak sposób, w jaki Real Madryt zarządza siłami swojej gwiazdy, może wpłynąć na potencjalne kontuzje. Wnioski są zatrważające. - Maksymalne zapotrzebowanie w tak pracowitym sezonie może stanowić czynnik ryzyka dla zawodników z taką historią kontuzji. Dlatego po ostatnich urazach ryzyko nawrotu kontuzji u Mbappe jest sześciokrotnie wyższe. Skrócenie czasu leczenia może spowodować mikrourazy, które w dłuższej perspektywie mogą przerodzić się w poważniejsze obrażenia - tłumaczył uznany hiszpański traumatolog - Vicente de la Varga.
Zdaniem lekarza kolejnym problemem jest to, iż Mbappe nie ma wystarczająco dużo czasu, by się zregenerować. Wszystko przez konieczność grania co trzy dni. Do tego każdy mecz wywołuje dodatkowy stres, co dodatkowo utrudnia regeneracje i zwiększa ryzyko urazów.
To wtedy Mbappe może mieć największy problem. "Może nastąpić punkt przegięcia"
Innym problemem w przypadku Mbappe jest to, iż praktycznie nie przepracował okresu przygotowawczego. Do klubu dołączył po Euro 2024 i kiedy Real rozpoczynał przedsezonowe tournee, on sam udał się na wakacje. Do Madrytu wrócił tuż przed Superpucharem Europy. - jeżeli okres przygotowawczy masz martwy, praktycznie przegrywasz sezon. Musisz mieć co najmniej trzy-cztery tygodnie ciężkiej pracy fizycznej. Strata okresu przygotowawczego wiąże się z dużym ryzykiem nie tylko kontuzji, ale też słabszych występów. Mbappe już to dotknęło. Widać, iż jest powolny. Natlenienie, kwasowość, metabolizm organizmu czy poziom wentylacji nie jest taki sam jak u innych - stwierdził były piłkarz Miguel Angel Valeron.
Zdradził też, kiedy możemy spodziewać się największego spadku formy Francuza. - W lutym może nastąpić punkt przegięcia. Wtedy przychodzi weryfikacja pracy obciążeniowej, jaką wykonał. Najpierw trzeba trenować, a potem grać. Ciało nie jest robotem, iż naciskasz przycisk i działa - dodał.