Norris przełamuje klątwę pierwszego okrążenia – podsumowanie wyścigu o GP Singapuru

rallypl.com 2 tygodni temu

Norris przełamuje klątwę pierwszego okrążenia – podsumowanie wyścigu o GP Singapuru

GP Singapuru to jeden z najbardziej spektakularnych i wymagających wyścigów w kalendarzu Formuły 1.Nocna runda zawsze dostarcza kibicom mnóstwa emocji, a od kierowców wymaga perfekcyjnej sprawności fizycznej i pełnego skupienia. Jak bowiem pokazała zeszłoroczna runda i wypadek George’a Russella – w Singapurze nic nie jest pewne aż do ostatnich metrów.

@McLarenF1

Norris (nareszcie) nie psuje startu

W pierwszym rzędzie na starcie ustawiła się dwójka pretendentów do tytułu mistrzowskiego – Lando Norris, który ma ostatnio spory problem ze startami i Max Verstappen, który nigdy jeszcze nie wygrał GP Singapuru. Wyprzedzanie na torze Marina Bay jest trudne, zatem już pierwsze metry mogły mieć ogromne znacznie dla ostatecznego wyniku.

Tuż po starcie kilku kierowców przestrzeliło pierwszy zakręt, ratując się przed zderzeniem z rywalem. Lepszy start zaliczył tym razem Norris, a Verstappen musiał uważać na atakującego go Lewisa Hamiltona. Drugi z McLarenów nie mógł mówić o tak łatwym początku wyścigu. Oscar Piastri stracił bowiem początkowo pozycję na rzecz Hulkenberga. Australijczyk błyskawicznie ją jednak odzyskał.

Pozycje stracił również Carlos Sainz. Wyprzedziła go aż trójka zawodników – Franco Colapinto, Sergio Perez i Yuki Tsunoda. Dla Hiszpana weekend w Singapurze nie zapowiadał się zatem tak kolorowo, jak przed rokim.

W dół stawki osunął się też Alex Albon. Kierowca Williamsa spadł na piętnastą pozycję i nie omieszkał ponarzekać na swojego kolegę z zespołu, który odważnie – ale bezpiecznie – walczył z nim na pierwszych metrach. Colapinto był zresztą jednym z pozytywnie wyróżniających się na starcie kierowców. Nie tylko zyskał kilka pozycji, ale także zdołał utrzymać się na punktowanym miejscu. Dobrze wypadł również Nico Hulkenberg, który zdołał utrzymać się na szóstej pozycji.

Norris podkręca tempo

Po dość emocjonujących pierwszych okrążeniach sytuacja z przodu stawki wyglądała spokojnie. Verstappen tracił do lidera wyścigu ponad dwie sekundy, a zespół McLarena poinstruował swojego kierowcę, by nieco podkręcił tempo i zwiększył swoją przewagę do pięciu sekund. Sugerowało to nie tylko dobre tempo Norrisa, ale również małe zużycie opon w jego bolidzie.

Za plecami pierwszej piątki zaczynało natomiast robić się gorąco. Fernando Alonso ścigał Hulkenberga, z kolei za plecami Hiszpana czaił się już Charles Leclerc. Colapinto znalazł się w tarapatach z powodu zużytych opon i czuł na sobie oddech Sergio Pereza. O pozycję walczył także Carlos Sainz, który ścigał Yukiego Tsunodę.

LAP 16/62

“He’s difficult to pass, Colapinto”

Perez has been trying the pass but there’s no way through #F1 #SingaporeGP pic.twitter.com/ftuMjGK1Zc

— Formula 1 (@F1) September 22, 2024

Pierwsze pit stopy

Pierwszym kierowcą, który zdecydował się na pit stop był Daniel Ricciardo. Okrążenie później u swoich mechaników zameldował się także Alex Albon. Wcześnie w pit lane zjawił się także Carlos Sainz, który podjął próbę podcięcia swoich rywali.

Tymczasem na czele stawki Norris miał już ponad 7 sekund przewagi nad Verstappenem i wyglądało na to, iż to jeszcze nie koniec możliwości bolidu z Woking. Red Bull, któremu tor Marina Bay nie pasował już w poprzednim sezonie, ewidentnie nie potrafił znaleźć odpowiedzi na to tempo. Holender mógł zatem tylko patrzeć, jak jego rywal znika mu z pola widzenia.

Pierwszy pechowiec

Niedługo po swoim pit stopie Alex Albon zgłosił, iż jego bolid się przegrzewa i znacząco zwolnił, spadając na ostatnie miejsce. Kierowca Williamsa zdołał dojechać do garażu, gdzie ostatecznie zakończył rywalizację. Na piętnastym okrążeniu stawka liczyła już zatem tylko 19 kierowców.

We have had to retire Alex’s car from the Singapore GP due to a suspected PU / cooling issue.

This will be investigated further post race.

— Williams Racing (@WilliamsRacing) September 22, 2024

Do pit stopu zjechał również Lewis Hamilton, który jako jedyny w czołówce startował na miękkiej mieszance. Brytyjczyk wyjechał na dwunastej pozycji, tuż za Estebanem Oconem. Kierowca Mercedesa nie był zachwycony swoją strategią i sugerował inżynierom, iż z powodu wczesnego zjazdu „później znajdą się w tarapatach”.

Carlos Sainz powoli odzyskiwał pozycje, jednak jego tempo na twardych oponach nie było zbyt imponujące. Łatwego życia nie miał także jego zespołowy partner. Leclerc utknął za Alonso i dawał upust swojej frustracji przez team radio. Ferrari miało przed tym weekendem apetyt na sporą zdobycz punktową. Kwalifikacje nie poszły jednak po myśli zespołu z Maranello, co utrudniło im walkę w trakcie wyścigu.

Chwila grozy u Norrisa

W okolicach 30. okrążenia Lando Norris zgłosił możliwe uszkodzenia przedniego skrzydła. W tym samym czasie do alei serwisowej wezwany został Verstappen. Holender wyjechał tuż za Leclerkiem, co nie było dla niego dobrą wiadomością. Jazda za Monakijczykiem działała bowiem na korzyść Norrisa.

Brytyjczyk zjawił się w boksie okrążenie później i wyjechał z alei z dużą przewagą nad Red Bullem. Zespół poinformował go o drobnych uszkodzeniach, które wypatrzono w przednim skrzydle, jednak nie zdecydował się na wymianę tego elementu. Jak się później okazało Norris zblokował przednie koło i faktycznie w jednym z zakrętów dotknął bandy. Miał przy tym dużo szczęścia, bo gdyby zatrzymał się kilka centymetrów dalej, zakończyłby swój wyścig.

Piastri i Leclerc czekają na potknięcia rywali

Na półmetku rywalizacji Piastri i Leclerc pozostawali jedynymi kierowcami z pierwszej dziesiątki, którzy nie zjechali na wymianę opon. W McLarenie dyskutowano na temat wydłużenia przejazdu, spodziewając się neutralizacji. GP Singapuru ma bowiem stuprocentową skuteczność, jeżeli chodzi o wyjazd samochodu bezpieczeństwa, a perspektywa darmowego pit stopu wydawała się dla zespołu z Woking bardzo kusząca. Kierowca ostrzegał jednak, iż jazda na obecnej mieszance zaczyna robić się coraz bardziej niebezpieczna.

Piastri ostatecznie pojawił się u mechaników dwa okrążenia później i otrzymał komplet twardych opon. Australijczyk wyjechał za plecami Hamiltona, co oznaczało, iż wrócił na pozycję, na której startował. Miał jednak przewagę tempa nad siedmiokrotnym mistrzem świata, dzięki czemu dość gwałtownie sobie z nim poradził i mógł ruszyć w pogoń za Russellem.

Walka o najniższy stopień podium rozegrała się na 45. okrążeniu. Piastri, który pozostawał po pit stopie najszybszym kierowcą na torze, bez problemu wyprzedził drugiego z kierowców Mercedesa.

Magnussen z przebitą oponą

Jazda w Singapurze to jazda na limicie – w trakcie wyścigu kierowcy wielokrotnie niebezpiecznie zbliżali się do band lub je muskali. O tym, jak niebezpieczne może to być na 50. okrążeniu dowiedział się Kevin Magnussen. Duńczyk otarł się o jedną z band i przebił lewą tylną oponę. Ci, którzy liczyli, iż incydent wywoła na tor samochód bezpieczeństwa, mocno się jednak zawiedli. Kierowca zdołał bowiem dotrzeć do swoich mechaników.

Końcówka wyścigu przebiegała pod znakiem walki Leclerca i Russella o czwartą pozycję. Kierowca Ferrari prezentował lepsze tempo od swojego rywala, ale – podobnie jak wcześniej z Alonso – nie na tyle, by móc go wyprzedzić.

Na ostatnich okrążeniach na wymianę opon ściągnięto Daniela Ricciardo. Zagranie to było ważne z punktu widzenia mistrzostw świata, gdyż po powrocie na tor zadaniem Australijczyka było odebranie Norrisowi punktu za najszybsze okrążenie.

Wyniki GP Singapuru

GP Singapuru 2024 zapamiętamy nie tylko jako wyścig, w którym Norrisowi udało się przełamać klątwę pierwszego okrążenia, ale także jako pierwszy w historii wyścig na torze Marina Bay, w którym nie pojawił się samochód bezpieczeństwa.

RACE CLASSIFICATION

Norris finishes 21 seconds ahead of Verstappen #F1 #SingaporeGP pic.twitter.com/H68se4wI5C

— Formula 1 (@F1) September 22, 2024


Więcej o Formule 1 na Rallypl.com

SPRAWDŹ: Formuła 1. Niezbędnik Kibica 2024

Oficjalna strona Formuły 1

Idź do oryginalnego materiału