Norris prosi F1 by nie “produkowała” wyścigów: “To także sport”

1 tydzień temu



Choć wygrał w Monako to jednak nie był zadowolony z nowych przepisów obowiązujących w Księstwie w tym sezonie.

Lando Norris odniósł dość przekonujące zwycięstwo w Grand Prix Monako. Jego pierwsza pozycja była tylko na chwilę zagrożona tuż po starcie gdy zblokował koła, broniąc się przed Charlesem Leclerckiem. Później kierowca McLarena kontrolował tempo, a wydarzenia na torze nie dały innym szansy na walkę z Norrisem.

Po tym zwycięstwie Lando jest już tylko 3 punkty za Oscarem Piastrim w klasyfikacji generalnej kierowców Formuły 1.

Lando pytany po wyścigu o zasadę użycia trzech kompletów opon w Monako potwierdził, iż nie jest jej entuzjastą.

“Czy chcecie produkowania wyścigów? Nie było żadnego wyprzedzania więcej niż byłoby normalnie. A chyba tego chcemy? Te przepisy dają ludziom szansę poprzez szczęście – robi się czekanie na czerwoną flagę, samochód bezpieczeństwa. W ten sposób ryzykujemy bardziej, iż nie otrzymamy zwycięzcy, który bardziej na to zasłużył i z tym się nie zgadzam. Myślę, iż zwycięzcą powinna być osoba, która najlepiej jechała przez cały wyścig i zasłużyła na zwycięstwo” – mówi Norris.

Według kierowcy McLarena są inne sposoby na poprawienie widowiska w Formule 1.

“Oczywiście być może moja opinia nie jest w 100% obiektywna, ale sądzę iż musimy poprawiać Formułę 1 w inny sposób. Wyprzedzanie zawsze było problemem w Monako więc nie wiem czemu nagle ludzie mają tak wysokie oczekiwania” – mówi Norris.

“Formuła 1 nie powinna zmieniać się wyłącznie w show, który ma na celu rozrywkę. To sport, w którym liczy się to, jak ktoś jedzie, na którym miejscu się kwalifikuje. Tak jak powiedział Charles, liczy się sobota. Tak było tu od pierwszego dnia – 50 czy 60 lat temu. Najgorsze według mnie byłoby produkowanie ścigania. Musimy się tego wystrzegać i wykonać lepszą pracę o ile chodzi o samochody i opony. Wówczas może będzie tu więcej ścigania. Robienie dodatkowych pit-stopów nie jest sposobem” – dodaje zawodnik.

Zgadza się z tym Charles Leclerc.

“Można mieć szczęście albo ogromne szczęście i to wszystko jest trochę poza twoją kontrolą. W Monako zawsze był ten element, ale przy dwóch pit-stopach odgrywa on jeszcze większe znaczenie” – mówi kierowca Ferrari.

Nie wiadomo jeszcze czy F1 utrzyma tę zasadę w kolejnych latach, ale o ile tak to według Oscara Piastri skończy się na tym iż zwycięzcą zostanie ten, który będzie miał najwięcej szczęścia.

“W kilku momentach na pewno wyścig zrobił się bardziej intensywny. Trzeba było naciskać bardziej w konkretnych momentach by zamknąć okno pit-stopowe innym czy wypracować sobie własne. Było zatem trochę strategii. Ostatecznie jednak na czele nic się nie zmieniło” – mówi Piastri.

“Byłoby inaczej gdyby była czerwona flaga na 5 okrążeń do końca. Wówczas Max by wygrał. I o ile utrzymamy te przepisy w przyszłości w końcu taki rezultat będzie miał miejsce. Czy chcemy oglądać coś takiego? Nie wiem. Ale z przodu w tym roku kilka się zmieniło” – dodaje kierowca McLarena.

Na podstawie: racefans.net
fot. McLaren



Idź do oryginalnego materiału