Nigdy wcześniej nie brał udziału w czymś takim. „Koncentracja jest większa”

speedwaynews.pl 21 godzin temu

Szalone widowisko w Częstochowie ocenił Nikodem Mikołajczyk. Potwierdził to, co było widać. Warunki były trudne, a tor stwarzał problemy zawodnikom. Betard Sparta Wrocław kończyła tę rywalizację zdziesiątkowana, a niemal cała pierwsza drużyna w tej chwili leczy drobne lub mniej drobne urazy.

– Mecz nie był za prosty. Tor był dosyć wymagający i trudny do jazdy. Zarówno rywale, jak i my mieliśmy trochę problemów z tym torem, ale w moim przypadku całe szczęście skończyło się w miarę dobrze. Teraz jest dość długa przerwa. Na pewno każdy z nas się dobrze zregeneruje i nabierze sił. Będziemy gotowi na to, by następne mecze wygrać i pojechać jak najlepiej – powiedział po spokaniu Nikodem Mikołajczyk.

Nikodem Mikołajczyk uskrażał się na ból

Lider formacji juniorskiej Betard Sparty Wrocław pod nieobecność Jakuba Krawczyka i Marcela Kowolika wystąpił na torze dwukrotnie. Przy trzecim starcie zmienił go Krystian Gręda. Ból, który jest skutkiem upadku przy okazji zawodów U24 Ekstraligi okazał się zbyt mocny, szczególnie na tak wymagającym torze.

– Niestety z powodu bólu pleców musiałem poprosić o zastępstwo w biegu. Czułem straszny ból i nie byłbym w stanie przejechać czterech okrążeń.

Dla żużlowca to zupełnie nowe doświadczenie. Dotąd nie miał okazji brać udziału w tak intensywnie przeprowadzonych zawodach. Jakie są jego odczucia?

– Było ciężko. Dodatkowo jeszcze miałem tę delikatną kontuzję, ale trzeba było zachować spokojną głowę w takim meczu. Nie mogłem zwracać uwagi na nic innego dookoła, tylko skupić się na sobie. Po prostu wyjechać i pokazać, iż jestem silny. Z pewnością wszystko „szybciej się toczy”, są też większe nerwy u każdego. Jest ogromna różnica pomiędzy „normalnym” meczem, gdzie są przerwy na równanie toru – zakończył Nikodem Mikołajczyk.

Nikodem Mikołajczyk
Idź do oryginalnego materiału