
Kevin Holland nie jest zadowolony ze swojego występu na gali UFC Vancouver i nie ma w sumie się czego dziwić. W mediach społecznościowych Amerykanin wypowiedział się po tej porażce.
Przypominamy, iż po tym jak w pierwszej rundzie starcia z Mikiem Malottem przyjął dwa kopnięcia w krocze, a sędzia Dan Miragliotta nie zdecydował się na odjęcie punktu rywalowi, Holland kontynuował walkę, ale nie był już tym samym zawodnikiem. Ostatecznie przegrał wyraźnie na punkty przez jednogłośną decyzję sędziów, notując drugą porażkę z rzędu.
- ZOBACZ TAKŻE: KSW 111: Phil De Fries wciąż na tronie wagi ciężkiej. Anglik obronił pas już po raz trzynasty [WIDEO]
„Nigdy na mnie nie stawiajcie” – Kevin Holland po porażce na UFC Vancouver
Na portalu X, Holland napisał:
„Bez wątpienia byliśmy słabi, nigdy więcej na mnie nie stawiajcie i potrzebuję masażu głowy” — napisał na Twitterze.
No doubt we suck never bet on me again and I need a head massage
— Kevin Holland (@Trailblaze2top) October 19, 2025Było to już piąte starcie Hollanda w oktagonie w 2025 roku, a jego bilans spadł do 2–3 w tym sezonie. „Trailblazer” rozpoczął rok od porażki przez poddanie w pierwszej rundzie z Reinierem de Ridderem na UFC 311, ale później odbudował się, pokonując Gunnara Nelsona i Vicente Luque. Przed walką w Vancouver przegrał jednogłośnie na punkty z Danielem Rodriguezem na gali UFC 318 w lipcu.
Gala UFC Fight Night: de Ridder vs. Allen odbyła się 18 października 2025 r. w hali Rogers Arena w Vancouver i przyniosła wiele mocnych pojedynków i niespodzianek. W walce wieczoru Reinier de Ridder zmierzył się z Brendan Allen i choć de Ridder był faworytem, to Allen wygrał przez TKO/gdy narożnik przerwał walkę w czwartej rundzie, co stanowiło dużą niespodziankę. W co-main evencie Kevin Holland walczył z Mike Malott — Holland otrzymał serię kopnięć w krocze w pierwszej rundzie, za które nie został odjęty punkt i później nie odzyskał rytmu; ostatecznie przegrał jednogłośną decyzją. Bardzo efektowną walką była runda w której Aori Qileng znokautował Cody Gibson w zaledwie 21 sekundach — szybki nokaut, który zrobił wrażenie.
W starciu wagi koguciej Aiemann Zahabi pokonał Marlon Vera przez decyzję (podział sędziów), co może przesunąć Zahabiego bliżej strefy pretendentów. Również w karcie znalazła się zawodniczka Manon Fiorot, która pokonała Jasmine Jasudavicius przez TKO już w pierwszej rundzie (1:14) — pokaz szybkości i determinacji. Zanim doszło do głównych walk, w preliminarce Charles Jourdain poddał Davey Grant duszeniem gilotynowym po efektownym kopnięciu – to również było jednym z wyróżników wieczoru. Atmosfera w hali była elektryzująca, publiczność żywiołowo reagowała na szybkie zakończenia i przewroty w wynikach. Gala ta pokazała, iż karta walk jest mocno obsadzona — od pojedynków z wysoką stawką po widowiskowe nokauty — co sprawiło, iż wieczór zrobił wrażenie na fanach MMA. W skrócie: główne pojedynki przyniosły zaskoczenia, a widowiskowość i dramatyzm wieczoru uczyniły ją jedną z ciekawszych w sezonie.