Nieznany mężczyzna u boku Igi Świątek. Błyskawicznie ustalili, kim jest

2 godzin temu
Iga Świątek ma sobą ostatni występ w sezonie. W Gorzowie Wielkopolskim reprezentowała Polskę w turnieju Billie Jean King Cup. W trakcie imprezy wielokrotnie dało się ją zobaczyć w towarzystwie dobrze zbudowanego, groźnie wyglądającego mężczyzny. Kto to taki? Zagadkę wyjaśnił "Super Express". Jak ujawnił, chodzi o znanego sportowca.
Iga Świątek po dłuższej przerwie w końcu miała okazję zagrać przed polską publicznością. W piątek i niedzielę wystąpiła w rozgrywanym w Gorzowie Wielkopolskim turnieju play-off Billie Jean King Cup. W jego trakcie bez problemów pokonała Nowozelandkę Elyse Tse oraz Rumunkę Gabrielę Lee, czym przyczyniła się do dwóch zwycięstw reprezentacji Polski i awansu do kolejnej fazy zmagań. Uwagę kibiców poza samą tenisistką przyciągnął jednak ktoś jeszcze.


REKLAMA


Zobacz wideo Jaką Igę Świątek zobaczymy w 2026? Jej trener zapowiada zmiany


Wszystko jasne! Wiadomo, kto towarzyszył Świątek w Gorzowie. Miał ważne zadanie
Chodzi zagadkowego mężczyznę o imponującej posturze, który praktycznie nie odstępował jej na krok. Towarzyszył jej podczas wychodzenia na kort, rozdawania autografów, a choćby w trakcie konferencji prasowych czy wywiadów. Jak ujawnił "Super Express" był nim Sylwester Lis znany także jako "Dzik Gorzowski".


Jak nietrudno się domyśleć, Lis podczas zawodów w Gorzowie Wielkopolskim pełnił funkcję osobistego bodyguarda Igi Świątek. Jego zadaniem było nie dopuścić, aby naszej tenisistce stała się jakakolwiek krzywda. I nadawał się do tego jak mało kto. "Super Express" podał, iż na co dzień pracuje on jako instruktor samoobrony. Jest także strongmanem, zawodnikiem MMA i kulturystą. Na tym jednak nie koniec.
To on pilnował Igi Świątek. Zasłynął z brawurowych akcji
W maju tego roku Telewizja Gorzów opisała, jak "Dzik Gorzowski" obezwładnił i wyciągnął z samochodu pijanego kierowcę. A to niejedyna taka akcja z jego udziałem. Nieco wcześniej udało mu się ująć mężczyznę, który na ulicach Gorzowa niszczył jadące samochody i uderzał przechodniów. - Najgorsze było to, iż około 30-letnia kobieta zwróciła mu uwagę i dostała od niego mocny cios. Agresor później zaczepił mężczyznę w BMW, który wyszedł z auta i też został uderzony. Kiedy to zobaczyłem, gwałtownie wyprzedziłem trzy auta, wysiadłem z samochodu i użyłem chwytów prewencyjnych, czyli mówiąc krótko, środków przymusu bezpośredniego - opowiadał o całym zajściu w rozmowie z "Faktem".


Na szczęście tym razem obyło się bez podobnych przygód. Świątek zaś cała i zdrowa w końcu może udać się na zasłużone wakacje. Jak sama ujawniła, w tym roku wybiera się na Mauritius.
Idź do oryginalnego materiału