Project B to pomysł na nową rywalizację w koszykówce. Jego promotorzy wierzą, iż będzie warta miliardy dolarów. Udało im się już zainteresować swoimi ideami potężnych inwestorów. Na Project B pieniądze dają fundusze venture capital specjalizujące się w finansowaniu start-upów: Mangrove Capital, Quiet Capital i Sequence Equity. Obok nich są też inwestorzy indywidualni. To wiele gwiazd kobiecej koszykówki m.in. Candace Parker i Lauren Jackson, a także słynne postaci z innych sportów jak np. Steve Young, były quarterback San Francisco 49ers i zwycięzca trzech Super Bowl; słynny tenisista Novak Djoković oraz rywalka Igi Świątek, Sloane Stephens, która od dawna działa jako bizneswoman na wielu polach. Partnerem biznesowym Projcet B jest firm Sela, zajmująca się promocją i rozrywką. Kryją się za nią fundusz inwestycyjny Arabii Saudyjskiej. Kwatera główna koszykarskiego start-upu mieści się w Singapurze.
REKLAMA
Zobacz wideo
Cyrk objazdowy zamiast ligi
Cała zabawa ma się rozpocząć jesienią 2026 roku. Na razie w przedsięwzięcie będą zaangażowane tylko kobiety, ale w perspektywie są też rozgrywki dla mężczyzn. Czasem Project B nazywany jest ligą, ale bardziej będzie to cyrk objazdowy niż regularna rywalizacja. Sześć drużyn, w których składzie będzie po 11 zawodniczek, będzie rozgrywać siedem dwutygodniowych turniejów w rozmaitych miejscach świata. Na razie przede wszystkim w Europie, Azji i Ameryce Łacińskiej. Zespoły będą stałe i będą miały swoją identyfikację, ale nie będą przypisane do miejsc lub regionów jak tradycyjne kluby. Zdaniem pomysłodawców przedsięwzięcia dla kibiców, przede wszystkim tych młodszych, bardziej liczą się gwiazdy niż barwy klubowe. – Chodzi przede wszystkim o nazwisko na plecach – powiedziała Alana Beard, dyrektorka ds. koszykówki w nowym projekcie. Członkini Galerii Sław kobiecej koszykówki przekonywała w podkaście "Good Game", który prowadzi Sarah Spain: - Kiedy myślisz o młodszej publiczności, o pokoleniu Z, to wiesz, iż najważniejsze są highlightsy, streaming i indywidualności.
Na pomysł nowej rywalizacji wpadli dyrektor Facebooka Grady Burnett oraz współzałożyciel Skype'a Geoff Prentice podczas wspólnej kolacji. Obaj znają się jeszcze z czasów studenckich, gdy dzielili jeden pokój. Bread wyjaśniła, na czym oparli oni swoje nadzieje na sukces: – jeżeli spojrzymy globalnie na cały rynek, to okaże się, iż mamy ponad trzy miliardy fanów koszykówki na całym świecie. Z tego wszystkiego WNBA i NBA przechwyciły jakieś 10-11 procent. Jest więc cały niezagospodarowany rynek poza USA. Wierzymy, iż jest tam miejsce, aby zbudować coś globalnego, zrównoważonego, konkurencyjnego i naprawdę wyjątkowego.
Najwyższe pensje w historii kobiecego sportu
Liga jest na etapie pozyskiwania zawodniczek i podpisywania kontraktów. Są one niewiarygodnie wysokie. Mówi się, iż oferty są siedmiocyfrowe i zaczynają się od dwóch milionów dolarów. Zawodniczki mają dostać nie tylko pensje, ale również udziały w przedsięwzięciu, które umożliwi im dodatkowe wynagrodzenie z tytułu zysków projektu. Takich pieniędzy koszykarkom nie oferuje żadna liga na świecie. W WNBA najlepsze zawodniczki mogły dostać najwyżej 250 tys. dolarów za sezon. Najniżej wynagradzane koszykarki nie zarabiały więcej niż 80 tys. – Płacimy wielokrotnie więcej niż to, co mogą zarobić zawodniczki w kobiecym sporcie – powiedział Burnett serwisowi Front Office Sports. – Dajemy najwyższe pensje i pakiety kapitałowe w kobiecych sportach drużynowych, by mieć najlepsze zawodniczki na świecie. Chcemy, żeby to była niesamowita koszykówka.
Beard twierdzi, iż liga ma już umowy z wieloma zawodniczkami z co najmniej czterech kontynentów. Jednak nie ujawniła ich nazwisk. Prawdopodobnie dlatego, iż koszykarki wciąż związane są umowami ze swoimi klubami w Europie. Poznaliśmy natomiast cztery zawodniczki, które związały się z Project B, a były zatrudnione wcześniej w WNBA. To Nneka Ogwumike, Alyssa Thomas, Jonquel Jones oraz Sophie Cunningham.
Kobiety rosną jak sztuczna inteligencja
W WNBA trwa teraz przerwa między sezonami i negocjacje na temat nowej umowy zbiorowej właścicieli klubów ze związkiem zawodowym koszykarek. jeżeli walka zawodniczek o podwyżki nie zakończy się porozumieniem, dojdzie do lokautu, który oznacza zawieszenie rozgrywek i wątpliwości, czy kolejny sezon zacznie się w wyznaczonym terminie. To oczywiście woda na młyn dla Project B, choć nowe rozgrywki nie chcą być konkurencją dla WNBA. Turnieje nowych rozgrywek będą rozgrywane od jesieni do wiosny, więc nie będą wchodzić w drogę amerykańskiej lidze, która zaczyna rywalizację w połowie maja i kończy na początku października. Projcet B to będzie raczej problem dla Euroligi i lig krajowych lig koszykarskich w Europie, a także dla innego – już działającego – koszykarskiego start-upu w USA: Unrivaled (koszykówka 3x3), gdzie też grają koszykarki z WNBA. Za dwa miesiące gry w Unrivaled zawodniczki zarabiają średnio 200 tys. dolarów.
– Wzrostu kobiecego sportu nie da się porównać z niczym innym, najwyżej ze sztuczną inteligencją. Jest naprawdę majestatyczny – powiedział Burnett w rozmowie z "The Athletic", kreśląc perspektywy swojego nowego projektu.

1 godzina temu







