Stelmet Falubaz Zielona Góra miał za sobą niezły sezon 2024, w którym jako beniaminek awansował do fazy play-off. Przed nowym sezonem włodarze klubu z Winnego Grodu nie zamierzali poprzestać tylko na szóstym miejscu. Postanowili więc sięgnąć po lidera z prawdziwego zdarzenia. I tak sprowadzono Leona Madsena, który przez siedem lat był pomnikową postacią zespołu z Częstochowy. Do Włókniarza przeszedł za to jeden z liderów Falubazu z poprzedniego roku – Piotr Pawlicki. Doszło także do zmiany na pozycji zawodnika do lat 24. Z klubem pożegnał się Jan Kvech, a w jego buty wszedł Michał Curzytek. Kolejnym kluczowym transferem ekipy z Zielonej Góry było wypożyczenie juniora leszczyńskiej Unii – Damiana Ratajczaka.
Początek jak z koszmarnego snu
Drużyna prowadzona przez Piotra Protasiewicza na dzień dobry dostała mistrza i wicemistrza Polski z sezonu 2024. Przeszła brutalną weryfikację, przegrywając te mecze odpowiednio – 31:59 i 30:60. Wydawało się, iż mecz z Bayersystem GKM Grudziądz będzie idealną okazją do przełamania. Niestety, niespodziewanie musieli obejść się smakiem, przegrywając 39:51. Na początku sezonu wielkim zawodem okazał się Leon Madsen. Przystępował do tych rozgrywek na fabrycznych silnikach GM, które kompletnie nie zdały egzaminu. Dlatego po trzeciej porażce postanowił wrócić do swoich sprawdzonych silników od Briana Kargera. Efekt? 11+3 w Derbach Ziemi Lubuskiej. Było to jednak ciągle za mało na pierwsze punkty w okresie dla ekipy Piotra Protasiewicza. Przegrali 43:47.
Odwrócona karta
Nie bez powodu mówi się, iż po burzy zawsze wychodzi słońce. I tak samo wyszło słońce przy Wrocławskiej 69. Po pasjonującej walce pokonali Press Grupa Deweloperska Toruń 46:44. I zaczęła się świetna passa ,,MotoMyszy”. Wygrali cztery mecze z rzędu – 48:42 i 53:36 z INNNPRO ROW Rybnik oraz 48:42 i 50:40 z Krono-Plast Włókniarz Cżęstochowa. Seria została przerwana przez porażkę w Toruniu (37:53). Wtedy wynik niespodziewanie ratowała para juniorska Hurysz-Ratajczak.
Plaga nieszczęść
Wydawało się, iż Stelmet Falubaz Zielona Góra na dobre włączył się do walki o fazę play-off. I wtedy zaczął się ogromny pech dla zielonogórskiej drużyny. Złamania obojczyka podczas rundy SEC w Bydgoszczy doznał kapitan Przemysław Pawlicki. Ekipa Piotra Protasiewicza była zmuszona do zastosowania zastępstwa zawodnika. To jednak nie było koniec przykrych zdarzeń. W trakcie derbów Ziemi Lubuskiej groźnemu upadkowi uległ Oskar Hurysz. Diagnoza? Złamanie trzonu lewej kości udowej. Działacze z Zielonej Góry ściągnęli na zasadzie wypożyczenia na pozycję juniorską Gracjana Szostaka. Zespół podwójnie osłabiony dostał srogie lanie od bezpośredniego rywala w walce o play-off Bayersystem GKM Grudziądz (33:57). Pech nie opuszczał przez cały czas drużyny z W69. Podczas próby toru przed spotkaniem z Betard Spartą Wrocław upadek na łuku zaliczył Damian Ratajczak. Stelmet Falubaz Zielona Góra musiała odjechać mecz w ,,piątkę”. Pojechali dzielnie, ale przegrali spotkanie 40:50. Na koniec rundy zasadniczej zostali zdeklasowani przez ekipę Orlen Oil Motor Lublin (27:63).
Faza play-down
Stelmet Falubaz Zielona Góra jako piąta drużyna po fazie zasadniczej miała możliwość wyboru rywala w walce o miejsca 5-8. Wybrali Innpro ROW Rybnik. W pierwszym meczu ulegli ,,Rekinom” 44:46. Tydzień później na domowym owalu rozgromili rywali 58:32, kończąc sezon 2025 na 5 miejscu. Najlepszym zawodnikiem drużyny okazał się Leon Madsen, który mimo ogromnych problemów sprzętowych na początku sezonu uzyskał średnią 2,172. Oprócz niego także kapitan zespołu Przemysław Pawlicki zdołał uzyskać wynik powyżej 2 pkt/mecz (dokładnie 2,074). Kapitalną dyspozycją popisywał się w tym sezonie także młodzieżowiec Damian Ratajczak, zapisując na swoje konto dość wysoki wynik indywidualny 1,750! W zespole brakowało wsparcia ze strony zawodnika do lat 24 (Michał Curzytek, Mitchell McDiarmid oraz Jonas Knudsen) oraz przede wszystkim Jarosława Hampela i Rasmusa Jensena. Czy Andrzej Lebiediew i Dominik Kubera załatają dziury i klub zdobędzie medal w Zielonej Górze? Dowiemy się w 2026 roku.
