Niesamowity wyczyn Kane'a w LM. Już przeszedł do historii. Rekord!

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Angelika Warmuth


Bayern Monachium udanie rozpoczął rywalizację w nowej edycji Ligi Mistrzów. Na dzień dobry pokonał u siebie Dinamo Zagrzeb 9:2! Najwięcej na Allianz Arenie nastrzelał Harry Kane, dla którego spotkanie miało szczególny wymiar. Napastnik trafiał aż cztery razy, a przy okazji przeszedł do historii angielskiego futbolu. Tego wieczora pobił rekord absolutnej legendy.
Bayern Monachium z przytupem zainaugurował tegoroczne występy w Lidze Mistrzów. W meczu z Dinamem Zagrzeb zobaczyliśmy istny festiwal strzelecki, w którym prym wiódł Harry Kane. Sam wykorzystał aż trzy rzuty karne i dołożył jedną bramkę z gry, a Bayern wygrał 9:2.


REKLAMA


Zobacz wideo Jan Firlej komentuje kontuzję Bartka Kurka w pierwszym meczu PlusLigi


Kane pobił rekord Rooneya. Deklasacja w Lidze Mistrzów
Na pierwszego gola nie trzeba było czekać choćby 20 minut. Obrońca mistrzów Chorwacji Ronael Pierre-Gabriel sfaulował w polu karnym Aleksandara Pavlovicia i arbiter po analizie VAR wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł 31-letni Anglik. Kompletnie zmylił bramkarza i uderzył precyzyjnie w sam róg.


Była to dokładnie 30. bramka Kane'a w historii jego występów w Lidze Mistrzów. Jak poinformował profil OptaJoe w portalu X, tym samym zapisał się w historii angielskiej piłki nożnej. "Harry Kane zrównał się z Wayne'em Rooneyem pod względem liczby bramek strzelonych przez Anglika w historii Pucharu Europy lub Ligi Mistrzów UEFA. Rekord" - mogliśmy wówczas przeczytać.


W klasyfikacji najlepszych strzelców Ligi Mistrzów wszech czasów Kane przesunął się wtedy na 27. miejsce i wspólnie z legendą Manchesteru United był najwyżej sklasyfikowanym Anglikiem. Jednak zarówno on, jak i cały Bayern nie powiedział tego wieczora ostatniego słowa. niedługo do bramki Dinama trafili jeszcze Raphael Guerreiro i Michael Olise i Niemcy schodzili na przerwę przy wyniku 3:0.


Grad bramek w Monachium. Cztery gole Kane'a
Po zmianie stron Bayernowi przydarzył się moment nieuwagi, który mógł skończyć się nieprzyjemnie. W 49. minucie bramkę kontaktować zdobył Bruno Petković, a minutę później kolejną dołożył Takuya Ogiwara. Zrobiło się 3:2, ale wtedy do głosu znów doszedł Kane. Anglik idealnie odnalazł się w szesnastce i dobił strzał Joshuy Kimmicha wybroniony przez bramkarza. Chwilę później mógł mieć na koncie hat-tricka. Trafił raz jeszcze w podobnych okolicznościach. Dobił strzał Gnabry'ego, ale sędzia dopatrzył się spalonego i gola nie uznał.


Bayern nie zamierzał jednak odpuszczać. Na 5:2 podwyższył Olise, a w 73. minucie Kane dopiął swego i dołożył trzecią bramkę. Piłkę ręką w polu karnym zagrał Misić, a Anglik po raz kolejny skutecznie wyegzekwował jedenastkę. Minęło zaledwie pięć minut, a Kane stanął na jedenastym metrze po raz trzeci w tym spotkaniu. Tym razem karnego sprokurował Stefan Ristovski, faulując Alphonso Daviesa. Za trzecim razem napastnik również się nie pomylił i dołożył czwartego gola, podwyższając na 7:2. Bayernowi wciąż było jednak mało. Najpierw do siatki trafił jeszcze Leroy Sane, a potem jeszcze Leon Goretzka i skończyło się wynikiem 9:2.
Po wtorkowym meczu Kane w klasyfikacji wszech czasów ma 33 gole w Lidze Mistrzów i zajmuje 25. miejsce ex aequo z Fernando Morientesem. Liderem z dorobkiem 140 bramek pozostaje Cristiano Ronaldo, drugi jest Lionel Messi (129), a trzeci Robert Lewandowski (94).
Idź do oryginalnego materiału