Ryan Ingram to 15-latek pochodzący z Peterborough. Do niedawna startował on na motocyklach o pojemności 250cc, ale sam większą euforia odczuwa na tzw. dorosłych maszynach żużlowych. W tym sezonie skupiał się głównie na jeździe w National Development League oraz Trophy, zdobywając cenne doświadczenie. W rozmowie z naszym portalem, Brytyjczyk odpowiada o pierwszych wrażeniach, podsumowuje sezon i przyznaje, iż ma oferty z Cab Direct Championship.
Hubert Furmaniak (speedwaynews.pl): Sporo się zmieniło od naszej ostatniej rozmowy. Masz za sobą pierwszy pełny sezon startów i nabyłeś wiele doświadczenia. Jakie pierwsze odczucia po jeździe na 500cc?
Ryan Ingram (żużlowiec Leicester Lion Cubs, Plymouth Centurions): Na pewno nie zapomnę swojego pierwszego sezonu. Sporo się nauczyłem na torze i poza nim. Miałem również przyjemność startować dla wielu zespół w trakcie jednego roku. Jak na mój pierwszy sezon to czuję, iż wiele się nauczyłem, osiągnąłem i poprawiłem z każdym wyjazdem na tor. Miałem również okazję, aby poznać wiele osób podczas zawodów, które chcą mi pomóc w dalszej karierze.
Plymouth, Leicester, Kent… A to tylko część zespołów, dla których jeździłeś. Nie czujesz się trochę zmęczony sezonem?
Tak, zdecydowanie. Dobrze, iż teraz mogę złapać trochę oddechu i skupić się na sezonie 2026. Jeżdżąc przez cały rok, wiele zawodów, trochę to odczułem mentalnie oraz fizycznie. Myślę, iż zasłużyłem na odpoczynek po dobrze przepracowanym roku, zanim się zacznę skupiać na przyszłym sezonie.
Właśnie zauważyłem, iż ścigałeś się tam, gdzie tylko mogłeś. Pojechałeś choćby na Isle of Wight. Jak to jest ścigać się na słynnym Ryde?
Miałem naprawdę wiele szczęścia, iż kilkukrotnie mogłem pojechać w zawodach na Isle of Wight. Naprawdę mi się tam podobało. To naprawdę wyjątkowy tor, gdzie mogłem podszkolić umiejętności. Mogę powiedzieć, iż nie miałem problemu z żądną osobą, która pomaga przy ośrodku. Każda z nich jest wspaniała. Naprawdę im zależy na tym, aby żużel przez cały czas miał miejsce na wyspie. Jestem wdzięczny za to, iż ciepło mnie przyjęli.
Ryan Ingram (B) w walce na torze Leicester Lions (fot. Jim West) Mówiąc o Isle of Wight, pracowałeś w Plymouth z Barrym Bishopem. Jak układała się wasza współpraca?
Naprawdę świetnie. Naprawdę podziwiam, ile on czasu wkłada w szkolenie zawodników i jak do tego się przykłada. Jest dobrym menedżerem, który potrafi znaleźć balans pomiędzy dobrą zabawą, a poważnym podejściem, kiedy jest to potrzebne. Nie mogę powiedzieć złego słowa, bo naprawdę dobrze się z nim pracowało i nie mogę się doczekać okazji w przyszłości.
Zauważyłem, iż często przebywasz w boksach starszych kolegów. Jest to raczej przyjacielska pomoc czy pomaga ci to w lepszym zrozumieniu motocykla?
Po prostu lubię im pomagać. Większość przypadków wynika ze znajomości, ale dzięki temu mogę się sporo nauczyć o motocyklu i wykorzystać to w przyszłości. Dla mnie to dosyć ważne, ponieważ zawsze warto zobaczyć starszych kolegów czy mechaników w akcji.
W styczniu skończysz 16 lat. Czy jakieś kluby z Championship pytały się o twoje usługi?
Tak. Jestem naprawdę zadowolony, iż ktoś chce mnie w swoim zespole na sezon 2026. Urodziny w styczniu otwierają dla mnie możliwość, aby rywalizować w znacznie większej liczbie spotkań niż do tej pory. Nie mogę się doczekać, wręcz jestem podekscytowany na samą myśl o przyszłym roku. Jestem ciekaw, dokąd mnie to zaprowadzi.
Ryan Ingram startujący dla Steelers (fot. media społecznościowe Ryana Ingrama) W sobotę (tj. 25.10) pojedziesz dla Peterborough Panthers w meczu towarzyskim. Jeszcze dwa lata temu byłeś maskotą podczas ich meczów. Wiele to dla ciebie znaczy?
Dla mnie to zaszczyt i jedna z niewielu szans, abym pojechał dla klubu, który wiele dla mnie znaczy. Doceniam pracę, jaką wkładają działacze, aby klub mógł dalej funkcjonować i powoli iść w dobrym kierunku. Mogę jedynie podziękować, iż Carl Johnson wierzy w moje umiejętności i dał mi szansę.
Na sam koniec. Jakie masz plany na sezon 2026?
W przyszłym roku chciałbym przez cały czas ścigać się na poziomie National League, konkretnie w obu rozgrywkach (NDL oraz NDT). To pozwoli mi na to, abym częściej ścigał się na motocyklu, zdobywał doświadczenie i umiejętności. Wiele wskazuje też na to, iż pojadę w Championship, co będzie dla mnie sporym wyróżnieniem. Jazda z lepszymi od siebie jedynie pomoże w dalszej karierze.
















