Lato 2024 roku było bardzo napiętym okresem w klubie z Katalonii, który za 55 milionów euro sprowadził z RB Lipsk swojego wychowanka. Olmo pierwsze mecze musiał jednak opuścić, gdyż z powodu restrykcyjnych zasad finansowego fair play Barcelona miała problemy z zarejestrowaniem go do rozgrywek LaLiga.
REKLAMA
Zobacz wideo Jan Urban uderza w Michała Probierza?! "Też bym się wkurzył"
Osobną kwestią jest, iż gdy Hiszpan już przebywał na boisku, to często nie zachwycał. 12 goli i 7 asyst w 39 spotkaniach wprawdzie trudno uznać za fatalne liczby, jednak jego forma często falowała, na co wpływ miały także kontuzje. W efekcie Hansi Flick na pozycji ofensywnego pomocnika częściej zaczął stawiać na Fermina Lopeza. Jak informuje portal fichajes.net, młodszy z Hiszpanów znakomicie zaprezentował się podczas okresu przygotowawczego przed sezonem 2025/2026 i to on będzie rozpoczynał pierwsze mecze w podstawowym składzie.
Czas na transfer? To byłby ruch dobry dla wszystkich
Mało tego, poza Lopezem do gry na "dziesiątce" może zostać oddelegowany Raphinha, a wtedy miejsce Brazylijczyka na lewej stronie ataku zajmie Marcus Rashford. we właściwym ustawieniu na środku Flick mógłby skorzystać także z Gaviego. Olmo w tej układance jawi się więc jako niepotrzebny element, dlatego Barcelona wyraziła zgodę na jego transfer i będzie przyglądać się potencjalnym ofertom. Kusząca z perspektywy klubu jest także wizja transferu gotówkowego Olmo, który ma podpisaną umowę do 2030 roku.
"Sprzedaż Daniego Olmo oznaczałaby utratę technicznie utalentowanego zawodnika, ale jednocześnie rozwiązałaby niektóre problemy finansowe Barcelony. Konkurencja wewnętrzna, zapotrzebowanie na gotówkę i obecna wartość rynkowa zawodnika, sprawiają, iż transakcja wydaje się logiczna z punktu widzenia zarządu" - napisał portal fichajes.net.
"Duma Katalonii" chciałaby zarobić na piłkarzu choćby 60 milionów euro i nie jest to kwota nieprawdopodobna. Wszak mowa o 27-letnim ofensywnym graczu z hiszpańskim obywatelstwem, który w dodatku już wcześniej wzbudzał zainteresowanie na rynku transferowym. W maju głośno mówiło się o tym, iż Olmo w Manchesterze City widziałby sam Pep Guardiola. Hiszpańskie media informują z kolei, iż najbardziej prawdopodobne kierunki jego odejścia to Saudi Pro League czy właśnie Premier League.
Barcelona ma jeszcze jeden powód, by sprzedać Olmo, najlepiej za gotówkę. O ile pozycja ofensywnego pomocnika w zespole wydaje się być zabezpieczona, o tyle klub wciąż poszukuje alternatywy dla Roberta Lewandowskiego na pozycji środkowego napastnika. W perspektywie krótkoterminowej miałby to być piłkarz, który odciąży Polaka w mniej istotnych spotkaniach. W długoterminowej: jego sukcesor w zespole.