Real Madryt od początku rozgrywek spisywał się doskonale. Nie dość, iż w sześciu spotkaniach zdobył komplet punktów, to w trzech z nich zachował czyste konto. Aż przyszło bolesne potknięcie z Atletico Madryt, z którym, choć piłkarze Xabiego Alonso prowadzili 2:1, to finalnie polegli 2:5. gwałtownie udało się zrewanżować fanom w spotkaniu fazy ligowej Ligi Mistrzów, gdyż wygrali z Kajratem Ałmaty aż 5:0 po trzech trafieniach Kyliana Mbappe oraz golach Eduardo Camavingi i Brahima Diaza.
REKLAMA
Zobacz wideo Kacper Urbański najgorszy na boisku. Czy odrodzi się w Legii? Kosecki: Dajcie mu czas! Z tym talentem w końcu odpali
To był pokaz siły Viniciusa Juniora. Real Madryt wraca na zwycięską ścieżkę w La Liga
Real miał zatem ogromną motywację, by wrócić na ścieżkę zwycięstw również w lidze. Od samego początku ruszył do ataku, co było widać choćby po statystykach. Aż 73 proc. posiadania piłki, licznik oczekiwanych goli (xG) na poziomie 1,13, a w dodatku 12 oddanych strzałów w pierwszej odsłonie. Mimo to nie udało się pokonać bramkarza.
Tuż po przerwie gospodarze dopięli swego i objęli prowadzenie. Choć Kylian Mbappe, próbując przedłużyć piłkę do Viniciusa Juniora, nieco wyrzucił go w bocznym sektor, to Brazylijczyk poradził sobie świetnie. Wręcz w banalny sposób minął jednego z defensorów, wszedł w pole karne i uderzył. Piłka po drodze odbiła się od obrońcy, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki. - Trzeba próbować, Real napoczyna rywala w 47. minucie - relacjonował komentujący to starcie Mateusz Święcicki.
Ogromna kontrowersja po czerwonej kartce dla Villarrealu. To zadecydowało o wyniku
Ewidentnie był to dzień 25-latka, co udowodnił również 20 minut później. Ponownie wszedł w pojedynek z rywalem, który tym razem sfaulował go w polu karnym. Mimo iż nie obyło się bez kontrowersji, to sędzia bez wahania wskazał na rzut karny. I choć miał do niego podejść Kylian Mbappe, to w ostatniej chwili postanowił oddać futbolówkę Brazylijczykowi.
Ten uderzył źle, natomiast finalnie bramkarz nie dał rady uratować drużyny przed utratą gola. - Kocham cię, Madrycie - powiedział wprost do kamery.
Villarreal gwałtownie jednak złapał kontakt. Była 73. minuta, kiedy piłkę przed polem karnym przyjął sprowadzony z Olympique Lyon za 30 mln euro Georges Mikautadze. I huknął bezbłędnie. Mogło się zatem wydawać, iż to goście powalczą jeszcze o korzystny wynik.
Ale to trwało tylko chwilę, gdyż w 77. minucie z boiska za faul na Viniciusie został wyrzucony Santiago Mourino. Można się jednak spodziewać, iż sytuacja wywoła spore kontrowersje, ponieważ wydaje się, iż nie był to faul na kartkę. Vinicius złapał się za twarz, sugerując, iż został tam uderzony, ale powtórki pokazały coś innego. Goście byli podłamani stratą zawodnika i dowód zobaczyliśmy po czterech minutach. Fatalny błąd w defensywie, świetna dwójkowa akcja Diaz - Mbappe i ten drugi ustalił wynik.
Real Madryt - Villarreal 3:1 (0:0)
Gole: Vinicius Junior (47', 69' k.), Mbappe (81') - Mikautadze (73')
Dzięki temu zwycięstwu Real Madryt awansował na pozycję lidera tabeli La Liga, mając w dorobku 21 punktów. Dwa punkty mniej ma za to FC Barcelona, która w niedzielę zmierzy się z Sevillą. Villarreal pozostaje na trzeciej pozycji (16 pkt). Piłkarze Xabiego Alonso rozegrają kolejny mecz w niedzielę 19 października, kiedy zmierzą się z Getafe.