Niemiecki walec wjechał na teren Polaków. Kwadrans demolki, a później pogoń
Zdjęcie: Tałant Dujszebajew w pierwszej połowie zakrywał twarz, Industria była gromiona. Po przerwie wicemistrzowie Polski zagrali lepiej
Dwa tygodnie temu w Hali Legionów Industria Kielce rozbiła norweski Kolstad 38:27, była o klasę lepsza od rywala. A teraz na teren wicemistrza Polski przyjechał mistrz Niemiec i finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów - Füchse Berlin. Role się odwróciły, ale nie to było najgorsze. W 20. minucie "Lisy" miały już o 10 bramek więcej, prowadziły 18:8. Pachniało kompromitacją Industrii. Rywale zaczęli jednak w drugiej połowie oszczędzać siły, kontrolowali sytuację. A na osiem minut przed końcem Industria zbliżyła się nagle na trzy trafienia.