Za nami dziewięć konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich w okresie 2025/26. Początek zimy jest kompletnie nieudany dla polskich skoczków, którzy mają spore problemy z zakotwiczeniem w czołowej dziesiątce choćby jednego zawodnika. Kłopoty w tym temacie ma jednak również reprezentacja Niemiec.
REKLAMA
Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska
Jeden skacze, reszta obserwuje. Raimund liderem kadry
Od początku sezonu ekipa prowadzona przez Stefana Horngachera nie zachwyca. W fatalnej dyspozycji jest Karl Geiger, który zdobył zaledwie 12 punktów w klasyfikacji generalnej PŚ i przed weekendem w Klingenthal został wycofany z kadry A.
- Wszystko idzie nie tak. Kiedy skaczesz źle, to skaczesz źle na każdej skoczni. Pojawiły się te same problemy, co w poprzednich konkursach. Nie wiem, jak sobie z nimi poradzić. Musimy coś zrobić. Może zmienić coś w treningach, a może powinienem wrócić do Pucharu Kontynentalnego - mówił po zawodach w Wiśle 32-latek na łamach portalu "Skijumping.pl".
Niezbyt kolorowo jest również w przypadku Andreasa Wellingera, który na swoim koncie ma 48 oczek. Siódmy skoczek poprzedniego sezonu punktował w zawodach na normalnej skoczni w Falun (12 pkt) oraz w jednoseryjnym konkursie w Ruce, gdzie zajął 7. lokatę. Poza tym zajmował miejsca w czwartej lub piątej dziesiątce, a zdarzało mu się choćby nie przebrnąć kwalifikacji. Na nic zdały się również treningi w Ramsau, więc po kolejnej wpadce w Klingenthal niemiecki zawodnik został odesłany do domu.
- Przed Klingenthal trenowałem całkiem porządnie. Bardzo zależało mi, by skoczyć przed własną publicznością. Ale przez cały czas stoję w miejscu. Muszę wykonać więcej skoków i znaleźć w końcu adekwatne czucie. Póki co moje wyniki są po prostu słabe. Brakuje mi energii i konsekwencji w tym co robię. To jak poruszanie się po zakręcie nie jednym płynnym ruchem, ale kilkoma chaotycznymi ruchami - mówił Wellinger cytowany przez "Skijumping.pl".
Nie zachwyca również Pius Paschke, ale w jego przypadku można mówić o jakiejś regularności. 35-latek siedem razy znalazł się w najlepszej trzydziestce poszczególnych zawodów, a oddawane przez niego skoki pozwoliły na zgromadzenie 105 punktów w klasyfikacji generalnej.
Pozytywami w niemieckiej kadrze są dwa wybijające się na tle reszty nazwiska - Felix Hoffmann i Philipp Raimund. Ten pierwszy stanowi jedno z największych objawień na starcie sezonu. Hoffmann punktował w każdym z konkursów, a w Lillehammer udało mu się po raz pierwszy w karierze stanąć na podium (3. miejsce). W piątek 19 grudnia z kolei zdominował kwalifikacje do sobotnich zawodów w Engelbergu.
Raimund jest za to niekwestionowanym liderem reprezentacji Niemiec. Cztery wywalczone podia (w Falun i dwukrotnie w Wiśle) przełożyły się na 400 punktów i 4. lokatę w klasyfikacji generalnej PŚ. Nie punktował tylko podczas jednoseryjnych i loteryjnych zawodów na Rukatunturi.
Zobacz też: Gwiazdor powiedział, co sądzi o Rosji. Został zmieszany z błotem. "Zaburzenia"
"Frustracja nie do opisania". Niemcy biją na alarm
Nie ma co się dziwić, iż niemieckie media coraz głośniej mówią o kryzysie, który spotkał kadrę Stefana Horngachera. "Frustracja nie do opisania" - pisze portal "ZDFHeute", który przeprowadził rozmowę z legendarnym niemieckim skoczkiem, Jensem Weissflogiem. On również jest niezwykle rozczarowany tym, co dzieje się z jego reprezentacją. Zwłaszcza, iż niedługo rozpocznie się Turniej Czterech Skoczni (29 grudnia - 6 stycznia).
- Brak awansu do drugiej serii może się zdarzyć, ale jeżeli nie potrafisz choćby przebrnąć kwalifikacji, to problem jest poważny - stwierdził dwukrotny mistrz olimpijski w latach 1984 i 1994 i dodał: - Szczególnie przed Geigerem i Wellingerem ciężka praca, żeby wrócić do formy.
- Trzeba wrócić do rutyny, potrenować, oddać kilka skoków z rzędu - mówił Weissflog, który w pełni poparł decyzję o odsunięciu od kadry Karla Geigera przed konkursami w Klingenthal. - To był odpowiedni moment, by mieć jeszcze jakąś szansę wpłynąć na to, co będzie działo się podczas Turnieju Czterech Skoczni.
Mimo trudności i coraz większej obawie Niemców przed TCS oraz zbliżającymi się Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi, były skoczek znajduje pozytywy. Jednym z nich jest forma prezentowana przez Raimunda. - Tylko on skacze na światowym poziomie - przyznał Weissflog. Dodał również, iż problemy dotykają nie tylko niemiecką kadrę.
- To nie jest tylko nasz problem. Zespół jest w trakcie zmiany pokoleniowej. Widać to także na przykładzie polskich skoczków - wskazał Niemiec. "ZDFHeute" twierdzi z kolei, iż tylko Austriacy mają na tyle szeroką kadrę, żeby zrekompensować słabsze występy bardziej doświadczonych zawodników.
W odniesieniu do przyszłorocznych IO, Weissflog stwierdził, iż "na taki turniej pewność siebie trzeba osiągnąć wcześniej, a trudno ją budować, skacząc ciągle o 20. miejsce". Ostatnia szansa na poprawę humorów w reprezentacji Niemiec przed Turniejem Czterech Skoczni już w ten weekend w Engelbergu podczas sobotniego i niedzielnego konkursu indywidualnego.

1 godzina temu



![PŚ w Engelbergu. O której skoki w sobotę? Gdzie oglądać? [TRANSMISJA NA ŻYWO]](https://bi.im-g.pl/im/d1/fa/1e/z32482769IER,SKI-JUMPING-.jpg)








