Niebywałe kulisy wyboru Szczęsnego. Aż tu nagle Lewandowski

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Poważna kontuzja Marca-Andre ter Stegena wymusiła na FC Barcelonie natychmiastowe poszukiwanie bramkarza na ten sezon. W przeciwnym razie zostałaby z niedoświadczonymi golkiperami. Burza mózgów Deco, Bojana Krkicia i Hansiego Flicka sprawiła, iż wyselekcjonowano dwóch kandydatów, w tym Wojciecha Szczęsnego. Hiszpańskie media odsłaniają kulisy dyskusji w biurach "Blaugrany". W cały proces ma być zaangażowany Robert Lewandowski.
Marc-Andre ter Stegen zerwał ścięgna rzepki w prawym kolanie przy jednej interwencji w meczu FC Barcelony z Villarrealem (5:1). Wiele wskazuje na to, iż nie zagra do końca sezonu, choć Niemiec liczy na powrót do końca sezonu. W Barcelonie mogli czekać z nowym bramkarzem do stycznia, kiedy ruszy zimowe okno transferowe, albo pozyskać już teraz golkipera bez kontraktu.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



To przede wszystkim Flick chciał Szczęsnego w Barcelonie
Dyskusje co do ściągnięcia nowego bramkarza trwały w klubie od poniedziałku. Dyrektor sportowy, Deco, a także Hansi Flick skłaniali się ku opcji, by przeprowadzić transfer medyczny jeszcze wczesną jesienią. We wtorek mieli kontynuować rozmowy. Chcieli przeanalizować dostępnych bramkarzy, który będzie najbardziej pasował do stylu gry.
Według "Mundo Deportivo" Flick przyszedł do gabinetu Deco po ostatnim treningu przed środowym meczem z Getafe. W biurze pojawił się także Bojan Krkić, który jest asystentem i zastępcą Portugalczyka. Katalońska gazeta ujawnia, iż to trener miał nalegać na natychmiastowy transfer bramkarza. choćby podał konkretne nazwisko.


Faworytem Flicka od początku był Wojciech Szczęsny. Jednak w klubie uważano, iż namówienie z niedawno ogłoszonej emerytury będzie bardzo trudne, dlatego Deco i Krkić chcieli skupić się na rozmowach z Keylorem Navasem, który grał m.in. w Realu Madryt i PSG. Kostarykanin był bez kontraktu i wyrażał chęć gry.
Barcelona skontaktowała się z oboma bramkarzami. Zarówno Szczęsny, jak i Navas nie stawiali wysokich wymagań finansowych. Obaj mieli zgodzić się na niższe zarobki. Ale Flick chciał, by "Blaugrana" postawiła na pierwszym miejscu w negocjacjach na Szczęsnego. Wierzył, iż przekonanie go do wznowienia kariery jest możliwe. Środowisko, otoczenie, marka klubu i samo miasto to były wystarczająco silne magnesy. Perspektywa pracy z chwalonym z każdej strony Flickiem także była kusząca. Poza tym w rozmowy ze Szczęsnym nt. transferu miał być zaangażowany Robert Lewandowski. W klubie zdawali sobie sprawę, iż obaj są w bardzo dobrych relacjach. Kapitan naszej reprezentacji miałby pomóc w aklimatyzacji.



"Jeśli decyzja zależałaby wyłącznie od Flicka, niemiecki trener stawiałby na Szczęsnego. Lewandowski mógłby pełnić rolę przewodnika, który pomógłby w szybkiej adaptacji w Barcelonie" - czytamy w katalońskim dzienniku.
Na ten moment Barcelona ma trzech młodych i niedoświadczonych bramkarzy. W pierwszej drużynie jest Inaki Pena, a z rezerw mogą zostać ściągnięci Ander Astralaga i Diego Kochen. Cała trójka miałaby nauczyć się czegoś od Szczęsnego.
Wiele wskazuje na to, iż polski bramkarz faktycznie trafi do Barcelony. Jak poinformował Jose Alvarez Haya, Szczęsny zaakceptował ofertę i w przyszłym tygodniu podpisze kontrakt do końca sezonu.
FC Barcelona jest liderem La Ligi. Po sześciu kolejkach ma komplet 18 punktów.
Idź do oryginalnego materiału