Niebywałe, czego dokonały Fręch i Linette. Historia pisze się na naszych oczach

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z TV i Agencja Wyborcza.pl


10 października 2024 roku - tego dnia awans do ćwierćfinału WTA 1000 w Wuhan wywalczyły dwie nasze rodaczki. Najpierw na tym etapie zameldowała się Magda Linette, a po kilku godzinach dołączyła do niej Magdalena Fręch. Co więcej, obie wygrały ze zdecydowanymi faworytkami. I jak się okazuje, zapisały się również na kartach polskiej historii. "Trwaj chwilo, trwaj!" - pisali eksperci.
Iga Świątek dość zaskakująco zrezygnowała z udziału w WTA 1000 w Wuhan. Był to już trzeci turniej z rzędu, z którego się wycofała. Mimo to polscy kibice nie mogą narzekać na brak emocji. Tych dostarczają im dwie inne reprezentantki. Mowa o Magdalenie Fręch i Magdzie Linette. Obie w czwartek rozegrały kapitalne mecze i "wspólnymi siłami" zapisały kolejną kartę w historii polskiego tenisa.

REKLAMA







Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim



Sukces Fręch i Linette. Pierwsze w historii. Żadne Polki wcześniej tego nie dokonały
Fręch i Linette sprawiły ogromne sensacje. Najpierw na kort wyszła druga z zawodniczek, gdzie zmierzyła się z Darią Kasatkiną. Faworytką była Rosjanka, na co wskazywała nie tylko pozycja w rankingu WTA - Polka jest 45., a rywalka 11. - ale i bilans bezpośrednich meczów - dwa do czterech. Ostatecznie jednak Linette udało się pokonać przeciwniczkę i to w bardzo przekonującym stylu, bo oddała jej zaledwie pięć gemów! 6:2, 6:3.


Dobrze poradziła sobie też Fręch. Mierzyła się z 12. w zestawieniu Beatriz Haddad Maią, z którą miała bardzo niekorzystny bilans - trzy porażki, zero zwycięstw. Tym razem udało jej się przełamać fatalną passę przeciwko Brazylijce. Ba, niemal całkowicie ją zdominowała. W pierwszym secie prowadziła już 5:0, ale ostatecznie wygrała 6:3. W drugim było jeszcze lepiej, bo 6:2. Tym samym podobnie jak Linette, tak i Fręch oddała przeciwniczce pięć gemów.
Co więcej, był to pierwszy awans do ćwierćfinału "tysięcznika" w karierze obu zawodniczek. A to nie koniec dobrych wieści. Jak podaje OptaAce na X, dzięki czwartkowym sukcesom nasze rodaczki zapisały się w historii. Zostały bowiem pierwszym duetem Polek, które zameldowały się w ćwierćfinale tego samego turnieju rangi WTA 1000 (a te istnieją od 2009 roku), czy też imprezy wielkoszlemowej (w erze Open). "Magdy" - dopisali na końcu statystycy.



Internet płonie po wygranych Polek. "Trwaj chwilo, trwaj!"
Na sukces rodaczek zareagowali też polscy eksperci. "Mieliśmy dwie Polki w najlepszej szesnastce w Pekinie, mamy dwie Polki w najlepszej ósemce w Wuhan. Niech ten sezon trwa wiecznie…", "Trwaj chwilo, trwaj!", "Co za dzień polskiego tenisa!" - pisali na X.



Teraz przed Polkami kolejne wyzwania. Zmierzą się z absolutną czołówką WTA. Fręch zagra z Aryną Sabalenką, a więc wiceliderką rankingu i to po raz pierwszy w karierze. Z kolei Linette stanie po przeciwnej stronie siatki z czwartą rakietą świata Coco Gauff, z którą miała okazję rywalizować w przeszłości. I wówczas to Amerykanka była górą. W związku z tym Polka ma "rachunki do wyrównania".
Idź do oryginalnego materiału