Polscy piłkarze mają na koncie dwa zwycięstwa w Elite League U20 - z Turcją i Rumunią. Biało-Czerwoni wyprzedzają jeszcze Czechów, którzy do dziś czekali na swoje pierwsze zwycięstwo.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto grupa kibiców, która prowadzi doping na Narodowym. Historyczne sceny
Niewykorzystany rzut karny w meczu Polaków
Do przerwy Polacy remisowali z Czechami 1:1. Bramkę dla naszej reprezentacji zdobył Miłosz Brzozowski (Wisła Płock). Ale euforia polskich piłkarzy z prowadzenia nie trwała długo, bo zaledwie trzy minuty. Wtedy wyrównał Filip Sancl.
Zobacz też: Piłkarskie jaja w el. MŚ 2026! To, co zrobił bramkarz, jest nie do uwierzenia
Na początku drugiej połowy Biało-Czerwoni ponownie mogli wyjść na prowadzenie. W 50. minucie przed szansą stanął Kacper Śmiglewski, który chwilę wcześniej był faulowany. Niestety, gracz Cracovii zmarnował rzut karny. Napastnik posłał piłkę niemalże w sam środek bramki, do tego na wysokości rąk bramkarza. Ten jednak wypuścił piłkę z rąk, co dało Polakom szansę dobitki.
Od razu do piłki dopadł Śmiglewski, ale z czterech metrów trafił tylko w słupek. Po chwili chciał poprawić Wiktor Nowak (Znicz Pruszków). Uderzył mocno, ale prosto w czeskiego obrońcę.
- Zasada, iż faulowany nie powinien wykonywać rzutu karnego, ma jakieś potwierdzenie w faktach - stwierdzili komentatorzy TVP Sport.
Mimo niewykorzystanych trzech okazji w odstępie kilku sekund Polacy utrzymali się przy piłce, szukając możliwości oddania czwartego strzału w bardzo krótkim czasie, ale nie stworzyli zagrożenia.
Ten rzut karny mógł całkowicie odmienić losy tego spotkania. Niewykorzystana "jedenastka" i zmarnowane dobitki pozwoliły Czechom uwierzyć, iż zwycięstwo jest w ich zasięgu. Wyszarpali je na kwadrans przed końcem za sprawą gola Toma Sloncika.
Czesi wygrali 2:1 i zanotowali pierwsze zwycięstwo na koniec rozgrywek Elite League. Polacy ukończyli rozgrywki na piątym miejscu z siedmioma punktami. Triumfatorem rozgrywek została reprezentacja Niemiec, która o punkt wyprzedziła Anglię. Podium uzupełnili Włosi.