Jakub Kopaniecki był swego czasu nieźle zapowiadającym się golkiperem. Wychowanek Górnika Polkowice w latach 2018-2019 rozegrał dla tego klubu ponad 50 spotkań, świętując w międzyczasie awans do 2. Ligi. Niestety rozwijająca się kariera została w 2021 roku przerwana niezwykle brutalnie. Wszystko za sprawą diagnozy, której żaden człowiek nie chciałby usłyszeć. Guz mózgu (glejak wielopostaciowy) i to do tego złośliwy.
REKLAMA
Zobacz wideo JSW Jastrzębski Węgiel zdobywcą TAURON Pucharu Polski. Jakub Popiwczak: Wydarliśmy to
Kopaniecki walczył na wszelkie możliwe sposoby. Wydawało się, iż było blisko
Młody piłkarz nie poddał się i zamierzał walczyć o życie. W 2022 roku dzięki ogromnej determinacji i pomocy innych ludzi, którzy wsparli zbiórkę pieniędzy na leczenie zawodnika, udało mu się znaleźć chirurga w Zurychu, zdolnego wyciąć jego guza niemal w całości. Po tej operacji jego stan znacząco się poprawił. Na tyle znacząco, iż jeszcze w tym samym roku zgłoszono go do rozgrywek 2. Ligi. Na boisko nigdy nie wrócił, rok później oficjalnie zakończył karierę. Zatrudnił się jednak w Miedzi Legnica jako analityk i trener bramkarzy drugiego zespołu, a do tego został w międzyczasie ojcem.
Choroba wróciła znacznie silniejsza. Nie dało się zrobić nic więcej
Wydawało się, iż po nowotworze zostały już tylko niemiłe wspomnienia. Niestety rzeczywistość okazała się bardzo okrutna. Jego choroba wróciła i to z jeszcze większą mocą. Ból przełyku, krwawienie, problemy z ciśnieniem, kłopoty ze wzrokiem. Chemioterapia niestety nie pomogła, a z miesiąca na miesiąc były piłkarz stawał się coraz słabszy. Jak informował w lutym portal WP SportoweFakty, Kopaniecki dotarł do momentu, w którym nie był już w stanie samodzielnie funkcjonować.
Niestety w środowy poranek Górnik Polkowice potwierdził, iż ich były golkiper przegrał ostatecznie walkę z chorobą. Miał 25 lat. - Kuba, walczyłeś do ostatniej minuty swojego meczu. Na zawsze w naszych Zielono-Czarnych sercach - napisał klub w komunikacie w mediach społecznościowych.