Natalia Bukowiecka (z domu Kaczmarek) podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu wywalczyła brązowy medal w biegu na 400 metrów. Gwiazda polskiej lekkoatletyki powoli wchodziła w sezon halowy i na swoim koronnym dystansie jeszcze nie startowała. Rywalizowała na 200 metrów w Luksemburgu i na 300 metrów w Spale. W Ostrawie wreszcie zdecydowała się na swój dystans.
REKLAMA
Zobacz wideo Cristiano Ronaldo: Najlepszy w historii jestem ja
Dramat Natalii Bukowieckiej w Ostrawie. "Nie, nie, nie"
Bukowiecka pojawiła się na starcie mitingu w Ostrawie, gdzie wystartowała świetnie i prawdopodobnie prowadziła, ale już na początku łuku musiała się zatrzymać. Na twarzy Polki natychmiast pojawił się grymas bólu, co oznaczało, iż poczuła jakiś uraz.
"O...nie, nie, nie, nie, nie" - poderwał się od razu jeden z komentatorów stacji Polsat Sport, gdzie transmitowano zmagania w Ostrawie. Kamera pokazała zwalniającą Bukowiecką i wyprzedzające ją rywalki. 27-latka nieco kulejąc mogła już tylko oglądać wyczyny przeciwniczek. Oczywiście w tamtym momencie to nie wynik był dla niej najważniejszy.
Co stało się reprezentantce Polski? - Coś przeskoczyło, coś pociągnęło - padło podczas transmisji. - To wygląda na kontuzję ścięgna Achillesa, ale chyba nie była poważna - mówił z kolei były lekkoatleta Artur Partyjka. Dodał też, iż może Bukowiecka poczuła tylko ukłucie, dlatego się zatrzymała.
Na razie nie wiadomo, czy uraz 27-latki jest poważny. Interia, powołując się na obóz reprezentantki Polski, informuje o rzekomym urazie mięśnia dwugłowego - prawdopodobnie łydki. Na diagnozę przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale występ Bukowieckiej w Atlas Arenie na Orlen Cup 8 lutego stanął pod ogromnym znakiem zapytania.
Sama zawodniczka niedługo po starcie odniosła się do wydarzenia w mediach społecznościowych. "Dziś smutny dzień dla mnie. Pierwszy raz w karierze nie ukończyłam biegu...Natomiast dla wszystkich, którzy się martwią i pytają, najprawdopodobniej to nic poważnego" - zaczęła sportsmenka w serwisie Instagram.
"Od pewnego czasu mam problem z mięśniem dwugłowym. Dziś po 100 metrach poczułam ból i choć bardzo chciałam biec dalej wiedziałam, iż to może pogorszyć sprawę, dlatego się zatrzymałam. O tym, co dalej z sezonem halowym zdecydujemy po badaniach" - napisała Bukowiecka w dalszej części.