Helmuth Duckadam był w połowie lat 80' jednym z najpopularniejszych i najlepszych golkiperów w Europie. Bronił w klubie, który dziś w takim kontekście byłby wręcz niemożliwie nieoczywisty, ale w 1986 roku sprawy miały się zupełnie inaczej. Ten klub to Steaua Bukareszt, dziś grająca pod nazwą FCSB. W latach 80' była to jedna z europejskich i światowych potęg, która w okresie 1985/86 dotarła na sam szczyt. Właśnie wtedy na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilii rumuński zespół wygrał finał Pucharu Europy, czyli obecnej Ligi Mistrzów, pokonując wielką FC Barcelonę.
REKLAMA
Zobacz wideo Jastrzębie pokonało Lublin. Tomasz Fornal: To jest tylko jedna z wielu kolejek
Barcelona przekonała się o jego umiejętnościach jak nikt inny
Do rozstrzygnięcia tego finału potrzeba było rzutów karnych, jako iż wcześniej nie ujrzeliśmy goli. W nich byliśmy świadkami nietypowego wyniku, bo Steaua wygrała je 2:0. Sprawcą takiego stanu rzeczy był właśnie Duckadam. Rumuński golkiper (o niemieckich korzeniach) obronił wszystkie cztery strzały rywali i na zawsze przeszedł do historii jako "Bohater Sewilli".
Po karierze zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi, m.in. z prawą ręką. To właśnie tętniak w niej wykryty wymusił na nim zakończenie kariery w wieku zaledwie 27 lat (wg innej wersji napadli go agenci Securitate, czyli tajnej policji działającej "na smyczy" ówczesnego dyktatora Rumunii Nicolae Ceaucescu). Do tego doszły też kłopoty m.in. z żołądkiem.
Włosi z koszmarną wpadką. "Uśmiercili" Polsce premiera
W poniedziałek 2 grudnia "Bohater Sewilli" zmarł w wieku 65 lat. Informacja ta odbiła się szerokim echem w Europie, pisały o niej m.in. francuskie "L'Equipe" czy włoskie calciomercato.com. I to właśnie Włosi zanotowali przy tym upiorną wręcz wpadkę. Jaką?
Otóż na zdjęciu głównym artykułu o śmierci Duckadama widzimy zdjęcie... premiera Polski Donalda Tuska. Jak to możliwe? Trudno sobie to jakoś logicznie wyjaśnić. Nie zgadza się ani narodowość, ani tym bardziej wykonywany zawód. choćby nie nazywają się podobnie. Co ciekawe, na zdjęciu zamieszczonym przez calciomercato.com polski premier trzyma choćby rękawice bramkarskie.
Co ciekawe, autor tego tekstu nie pomylił się wyłącznie ze zdjęciem głównym, bo już po wejściu w tekst widzimy kolejną fotografię premiera Tuska. Od publikacji tekstu (15:16) minęła już dobrze ponad godzina, a Włosi przez cały czas nie zdali sobie sprawy z "uśmiercenia" szefa polskiego rządu.