Industria Kielce tydzień temu została brutalnie sprowadzona na ziemię przez duński Aalborg, przegrała wysoko, a miała przecież za sobą dwie wygrane batalie w Niemczech i Norwegii. Do Segedynu wicemistrzowie Polski jechali po arcyważne punkty, najważniejsze w walce o drugie miejsce w grupie B i bezpośrednią przepustkę do ćwierćfinału. Industria stoczyła kapitalny bój z Pickiem, najsprawiedliwszy byłby tu remis, jak rok temu w Kielcach. I ten remis był blisko, po szalonej końcówce. A jednak Pick wygrał 28:27.