Nerwy puszczają. Ancelotti stracił równowagę na konferencji

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://www.youtube.com/watch?v=5bT_nXZoguw


Po ostatniej porażce nastroje w Realu Madryt nie są najlepsze. Nie dość, iż przegrał aż 2:5, to jeszcze przeciwko odwiecznemu rywalowi FC Barcelonie. Tę negatywną atmosferę można było wyczuć na środowej konferencji prasowej, na której zjawił się Carlo Ancelotti. Włoch nie był skory do rozmów i odpowiadał dość zdawkowo. - Debatowanie tutaj na te tematy nie wydaje mi się najwłaściwszym miejscem - rzucił po jednym z pytań.
Takiego finału Superpucharu Hiszpanii mało kto się spodziewał. Zapowiadało się na wyrównany mecz z delikatną przewagą Realu Madryt. W końcu FC Barcelona przeżywała ostatnio kryzys. Rzeczywistość napisała zupełnie inny scenariusz. Piłkarze Carlo Ancelottiego zostali wręcz zmiażdżeni przez rywali, bo przegrali aż 2:5. I kto wie, jaki byłby ostateczny wynik, gdyby nie czerwona kartka dla Wojciecha Szczęsnego, która nieco przystopowała Katalończyków. Co więcej, była to już druga tak druzgocąca porażka "Królewskich" z drużyną Hansiego Flicka w tym sezonie. W październiku, w ligowym El Clasico, przegrali 0:4.

REKLAMA







Zobacz wideo Bohaterowie "Piłkarskiego pokera" znów w akcji. Łezka zakręciła się w oku



Carlo Ancelotti poirytowany na spotkaniu z mediami. "To nie jest najwłaściwsze miejsce"
Ta sytuacja dość mocno niepokoi ekspertów, a także kibiców Realu. Co jest powodem słabej gry ekipy z Madrytu? Co ma Barcelona, czego nie ma Real, co pozwala jej tak miażdżyć przeciwników?
Nieco więcej na temat niedzielnej porażki dyskutowano na środowej konferencji prasowej przed meczem Realu z Celtą Vigo w 1/8 finału Pucharu Króla. Pojawił się na niej Carlo Ancelotti, który spokojnie odpowiadał na pytania dziennikarzy, ale niektóre wątki wyprowadziły go z równowagi.


Mowa m.in. o pytaniu na temat problemów drużyny. Czy to kwestia zaangażowania, czy futbolu? - Muszę od razu wyjaśnić tu jedną rzecz. To jest konferencja prasowa, a nie debata. Debatę przeprowadzam z moim sztabem, a także z piłkarzami. Debatowanie tutaj na te tematy nie wydaje mi się najwłaściwszym miejscem - zaznaczył dość poirytowany Włoch, cytowany przez "Mundo Deportivo".
Ale na tym końca frustracji nie było. Zdenerwowały go również pytania o wzmocnienia w styczniu. - Pomysł nie uległ zmianie. Rozmawialiśmy z klubem, aby uczynić zespół bardziej konkurencyjnym, ale przekazywanie wam tutaj, na jakie tematy rozmawiam z klubem, nie wydaje mi się adekwatnie - podkreślił. Dziennikarze byli jednak dociekliwi i zapytali wprost, czy drużyna tych wzmocnień potrzebuje już zimą. - Nie odpowiem Ci - burknął jedynie Ancelotti.



Ancelotti odpowiedział dosadnie dziennikarzom. "Nie uważam siebie za osobę najgłupszą"
Widać było, iż nie jest w nastroju do rozmowy. Ten nastrój wyczuli też rzecz jasna przedstawiciele mediów, którzy na koniec zapytali Włocha, czy jest czymś zdenerwowany, może tą krytyką, która w ostatnim czasie na niego spada.
Zobacz też: Kowalczyk nie ma wątpliwości ws. Szczęsnego. Mówi, co teraz będzie.
- Nie płynę razem z falą krytyki, według której jednego dnia jestem najlepszy na świecie, a innego najgłupszy. Mam tę niezbędną równowagę, którą wypracowałem dzięki doświadczeniu, aby wiedzieć, kim jestem. Bo w innym przypadku raz jesteś najlepszy, a raz najgłupszy. A ja myślę, iż nie jestem ani najlepszy, ale nie uważam siebie też za osobę najgłupszą - skwitował Ancelotti.


Przed nim niezwykle mało czasu, by ponownie poskładać tę drużynę i dać jej wiarę w zwycięstwo. Już w czwartek zagra z Celtą Vigo. Mimo wszystko faworytem będzie ekipa z Madrytu. Mecz zaplanowano na 21:30. Wcześniej, bo w środę o 21:00 Barcelona zmierzy się z Realem Betis. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z tego spotkania na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału