Niedzielny klasyk toruńsko-zielonogórski ułożył się po myśli gospodarzy. Podopieczni Piotra Barona konsekwentnie budowali przewagę i pewnie zwyciężyli za trzy punkty. Kapitalnie wypadł tercet Mikkel Michelsen – Jan Kvech – Emil Sajfutdinow. Swoje problemy mieli za to Patryk Dudek i Robert Lambert. Polak przyznał, iż problemy sprzętowe wyraźnie go rozstrajały.
– Złośliwość rzeczy martwych typu prąd, gaźniki, to są rzeczy, których nie da się zaplanować w sprzęcie żużlowym. W niedzielę to przychodziło, co bieg. Masakra, powiem wam. W tym roku jeszcze nie byłem tak nerwowy, jak dzisiaj. Fajnie, iż reszta chłopaków uzupełniła moje braki i wyszło dobrze – powiedział nam Dudek po meczu PRES Toruń – Stelmet Falubaz Zielona Góra.
Patryk Dudek: Przeżywałem takie wypadki w karierze
Ostatecznie przy nazwisku Dudka widnieje 7 zdobytych punktów, w tym dwie trójki.
– One oczywiście cieszą, ale w trakcie jazdy przeżywałem takie coś, iż nie wiedziałem, czy dojadę. Nie lubię takich sytuacji, bo mam złe wspomnienia. Możesz jechać pierwszy, defektuje ci motocykl, a masz trzech gości za sobą i któryś może ci wjechać w plecy. Przeżyłem już takie wypadki, więc były obawy i niepewność – przyznał „Duzers”.
33-latek i jego team z pewnością będą próbowali zdiagnozować przyczyny problemów sprzętowych. Sam zawodnik chciałby, aby takie zawody już się w tym roku nie powtórzyły. – Tego dnia innym nie przerywało, nie było takich problemów, a choćby warunki zadziałały na korzyść. Jedziemy dalej i tyle – zaznaczył Patryk Dudek.
Lider PRES Toruń miał szczęście, iż w biegach, w których przywiózł do mety 0 i 1, wygrywali jego koledzy z pary. W pierwszym przypadku był to Lambert, a w drugim fenomenalny tego dnia Michelsen. Biorąc pod uwagę zasługi Dudka z sezonu 2025, większość powie o wypadku przy pracy.
Teraz Polak będzie miał prawie 2 tygodnie na wyciągnięcie wniosków. Kolejny ligowy mecz „Aniołów” to wyjazd na teren Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Pierwsze spotkanie obu zespołów dostarczyło wielu emocji. Podopieczni Piotra Barona wygrali, ale tylko w stosunku 47:43.
