Jak podaje Jake Fischer, czyli insider NBA, Cameron Thomas po czterech latach debiutanckiego kontraktu nie podpisze przedłużenia z Brooklyn Nets, a weźmie „qualifying offer” opiewającą na sześć milionów dolarów i tym samym za rok stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Zdaje się, iż klub z Nowego Jorku przeholował w negocjacjach i otoczenie zajmujące się interesami koszykarza powiedziało stanowcze „dość”.
Cam Thomas vs. Brooklyn Nets, czyli sytuacja podbramkowa dla obu stron
NBA nie ma litości, a to kolejny dowód na to. Jeszcze tego lata Cameron Thomas mówił o swojej miłości do miejsca, które go ukształtowało i dało szansę poprzez wybór w drafcie, czyli właśnie organizacji Brooklyn Nets. Teraz? Zawodnik jest zły, rozgoryczony i czuje się niedoceniony. Trudno mu się w zasadzie dziwić, bo rynek stał się okrutny, a on obok Josha Giddeya czy Jonathana Kumingi jest kolejnym poszkodowanym.
Nets byli w dobrej sytuacji negocjacyjnej, ponieważ mogli wyrównać każdą ofertę, którą Thomas otrzymałby tego lata. Co więcej, mając z tyłu głowy fakt, iż praktycznie nikt w lidze nie ma miejsca w budżecie, byli na tyle pewni swego, iż oferowali pieniądze sporo poniżej umiejętności i potencjału gracza.
W sytuacji, w której Nets będą wiedzieć, iż Cam jest zdecydowany na odejście, ten może sobie zamknąć furtkę do regularnej gry. Zwłaszcza iż na Brooklynie w tegorocznym drafcie postawiono szczególnie na młodych guardów do rozwoju. Klub będzie niepocieszony, iż nie udało się na swoich warunkach przedłużyć zawodnika, a sam zainteresowany może mieć przez to problemy z pokazaniem czegoś nowego i podbiciem własnej wartości rynkowej w kontekście lata 2026.
Wybitny strzelec i nic więcej? To krzywdzące dla Cama Thomasa
Sfrustrowany Cam Thomas wdał się choćby w potyczki słowne na X z dziennikarzami i fanami nt. swojej wartości i opinii ludzi o nim. Przypomnijmy, iż w ostatnich dwóch sezonach (czyli gdy w końcu dostał większą szansę po odejściu trio Durant – Irving – Harden) notował ponad 20 punktów na mecz.
23-latek może się już pochwalić kilkoma występami ze zdobyczą 40 i więcej punktów. W zeszłym roku poprawił również widocznie playmaking, notując blisko cztery asysty na mecz. Dla shooting guarda o złej sławie niepodającego było to niemałe osiągnięcie, by zmierzyć się z przypięta przez masę łatką.
The Nets aren’t motivated to offer Cam Thomas a long-term deal, and he’s likely to take the qualifying offer and hit unrestricted free agency next year, per @JakeLFischer
“Brooklyn has not made an aggressive effort to retain Thomas on any long-term deal, sources say. Sources… pic.twitter.com/KRg2G7mpYS
Sporo osób zarzuca mu również bycie najgorszym obrońcą drużyny. Spotkałem się choćby z absurdalnymi opiniami, iż jest to najgorszy defensor w całej NBA. Prawda jest taka, iż Thomas nie jest choćby najgorszym obrońcą w obecnych Nets (mimo iż współczynnikowy poziom z racji przebudowy nie jest za wysoki).
Głównie rozliczano go z zadań ofensywnych, a w defensywie nie miał presji, by zbytnio się starać w momencie tankowania przez drużynę. Jego muskulatura i budowa ciała oraz zwrotność, którą pokazuje pod koszem przeciwnika, pozwalają wierzyć, iż gdy tylko będzie chciał — sztab szkoleniowy będzie mógł go, przysłowiowo mówiąc, schować by nie był dziurą w defensywie zespołu, a jednym z trybików obrony.
Czekamy na rozwój wydarzeń i oficjalną informację w tej sprawie, ale sytuacja jest napięta i żadna ze stron może być na końcu niezadowolona.