Jeden z najlepszych trenerów w historii NBA, od kilku miesięcy jest poza swoim naturalnym środowiskiem z powodu problemów zdrowotnych. Ostatnie doniesienia na temat stanu zdrowia Gregga Popovicha są jednak obiecujące i wskazują na progres, jaki trener poczynił w swojej rekonwalescencji. To jednak nie oznacza, iż na pewno wróci na ławkę.
Już w momencie, w którym zawodnicy San Antonio Spurs po raz pierwszy usłyszeli o tym, iż “Pop źle się czuje i zastąpi go dzisiaj Mitch Johnson” spodziewali się, iż kryje się za tym coś poważniejszego. Gregg Popovich doznał łagodnego udaru 2 listopada 2024 roku. Od tego czasu przechodzi intensywną rehabilitację, a jego stan zdrowia stopniowo się poprawia. Lekarzom zajęło trochę czasu określenie zakresu problemu, z jakim się trener mierzy. Przez kilka tygodni zawodnicy nie mogli z nim rozmawiać. Minęło kilka miesięcy, zanim odzyskał wystarczającą siłę, by chodzić, a następnie stanąć przed drużyną i przemówić do niej bezpośrednio.
Wiemy na pewno, iż Popovich nie wróci na ławkę w tym sezonie. W międzyczasie sporo się wydarzyło. Doszło, m.in. transferu De’Aarona Foxa i wykluczeniu z gry Victora Wembanyamy. Pop obserwował wszystko z drugiego rzędu, próbując kontrolować emocje w zespole. Weteran Harrison Barnes powiedział, iż Popovich “wyprzedza harmonogram” w planie rekonwalescencji. Inne źródła ESPN sugerują, iż trener zrobił w pięć miesięcy takie postępy w rehabilitacji, jakie wielu pacjentów po udarze osiąga w ciągu dziewięciu miesięcy. Mimo to przez cały czas nie wiadomo, czy będzie mógł wrócić na ławkę trenerską w przyszłym sezonie.
Kto mógłby go na stanowisku pierwszego trenera ewentualnie zastąpić? Przez lata mówiło się o kilku asystentach jako potencjalnych następcach: Mike Brown, Mike Budenholzer, Brett Brown. Nie doczekali się zaszczytu i przejęli obowiązki head-coacha w innych ekipach. Później pojawili się Ime Udoka, Becky Hammon, Will Hardy, James Borrego, Monty Williams i Taylor Jenkins. Jednak Pop nie chciał zwalniać miejsca – cały czas czerpał z tego satysfakcję. W zeszłym roku spekulowano, iż trener Golden State Warriors – Steve Kerr, który grał u Popovicha przez cztery sezony, mógłby przejąć jego obowiązki, jeżeli nie przedłużyłby kontraktu z Warriors.
Kerr jest jednak oddany projektowi w Zatoce, dlatego jego kandydatura została wykreślona. Wydaje się, iż w San Antonio muszą myśleć o planie B, jeżeli Pop nie będzie już na tyle zdrowy, by regularnie uczestniczyć w meczach NBA. Problematyczna może być przede wszystkim związaną z nimi intensywność dotyczącą nieustannego podróżowania. Wydaje się, iż Mitch Johnson, który przejął stery pod nieobecność swojego mentora, będzie brany pod uwagę w pierwszej kolejności jako ktoś, kto wychował się w filozofii Popa i ktoś, kto ma dobre podstawy, by kontynuować jego dzieło.
27 lutego drużyna w końcu mogła się z Popem spotkać. Spurs mieli dzień przerwy między meczami w Houston i Memphis. Trener miał skierować do swoich zawodników kilka słów przy okazji jednego z treningów. Stanął przed zespołem i przekazał wiadomość o tym, iż nie wróci w tym sezonie. Podkreślił jednak, iż będzie ich z bliska obserwował. – Każdy się natychmiast uciszył, gdy wszedł – powiedział Keldon Johnson. – Z Popem zawsze tak było. Oczywiście, wciąż dochodzi do siebie. Ale przez cały czas klął. ‘Macie grać w obronie. Macie zbierać piłki.’ A my myślimy: ‘Cholera, on naprawdę ogląda mecze’, bo wytykał nam konkretne sytuacje. […] Tego właśnie potrzebowaliśmy – skończył.
Przed zespołem kolejne miesiące w takiej rzeczywistości. Spurs wywiesili już białą flagę. Problemy zdrowotne Foxa i Wembanyamy oznaczają, iż zespół nie może liczyć na rywalizację o fazę posezonową. To trudny rok dla przebudowującej się ekipy. Jednak jeżeli SAS dopilnują, by w kampanię 2025/26 wejść na pełnych obrotach, to dostaną szansę na to, by być czarnym koniem Zachodniej Konferencji. My z bliska obserwujemy także rozwój Jeremy’ego Sochana, dla którego trzeci rok w NBA upływa pod znakiem lepszych i gorszych występów. Nie zmienia to faktu, iż jego wszechstronność może stanowić o sile Spurs w kolejnych latach.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET